Foodie: April

Autorka: 10:30 ,

Czas pędzi jak oszalały. Nic więc dziwnego, że wydaje mi się, że comiesięczna seria Foodie pojawia się co 2-3 tygodnie. I nie wiadomo, co zrobić - podporządkować się temu pędowi czy próbować za wszelką cenę od niego uciec? Tak sobie myślę, że jeszcze trochę popędzę, by za miesiąc obudzić się w czerwcowy poranek, wziąć pod pachę leżak i półmisek polskich truskawek i jedyne czym się martwić to to, czy nikt nie podkrada z zamrażarki moich ulubionych lodów (: A skoro już jesteśmy w temacie jedzenia, zerknijcie, po co najchętniej sięgałam w kwietniu:
     Skoro mowa o kwietniu, to nie mogę choć nie wspomnieć o Wielkanocy i pierwszym, prawdziwym żurku mojej roboty. #dumna_ja


       W przeciwieństwie do marcowych śniadań, te kwietniowe to nie tylko słynne placki, ale również "rzeżuszne" kanapki. Taaak, wreszcie zebrałam się do wysiania rzeżuchy w innym niż Wielkanoc terminie. Bhawo ja!

      Obiad, czyli Drób w akcji odc. 1789. Duszona pierś z kurczaka z kurkumą, z FITwersją leczo, które zabarwiło się od wspomnianej kurkumy , w towarzystwie kuleczek z marchwi.

Znudziły Ci się kanapki? To, co powiesz na naleśnikowe zawijaski z a) twarożkiem b) pastą z makreli? :)
    A jeśli dopadł Cię mały głód i masz ochotę pochłonąć "małą" tabliczkę białej czekolady, oszukaj swój mózg tą nieziemieską owocową sałatką!
     Leczo part II w towarzystwie pulpetów drobiowych z dodatkiem pieczarek i puree ziemniaczanym (;
    Miesiąc bez pizzy domowej roboty? Impossibru! hAmerykańskie, grube ciasto wróciło do moich łask (:
Sałatka grecka + ciemne pieczywo = śniadaniowe turbodoładowanie (:
Były też smoothies...duuużo smoothies (:
Przepis na warstwowe smoothie znajdziecie tutaj: KLIK
Mam nadzieję, że Wasz kwiecień był równie kolorowy i zdrowy!

ZOBACZ TAKŻE

5 komentarze

  1. Uwielbiam warzywno owocowe koktajle, sałatki, domową pizze oraz rzeżuchę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mniam mniam mniam same pysznosci :) koktajle koooooocham <33

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko wygląda przepysznie, jestem specjalistką od żurku, to moja ulubiona zupa.

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie miesiąc bez pizzy, to też coś niemożliwego :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!:-)