O spacerach, śwince Peppie i kominku [tygodnik]

Autorka: 12:06 ,


Ubiegły tydzień minął mi pod hasłem spacerowania. Wreszcie ruszyłam swoje cztery literki i poczułam na policzkach przyjemnie rześkie powietrze. To dzięki niemu choć na chwilę zapomniałam o jesiennym przymuleniu ;). Dlatego wszystkim wiecznie zmęczonym i bez energii polecam spacerki, duuużo spacerków - to naprawdę działa :-). A przy okazji można nacieszyć oczy takimi widokami:




Cudownie, prawda? :)

Jak widać po ostatnich zdjęciach, temperatura nie rozpieszczała - odczuły to moje biedne łapki, które w zasadzie chwilowy brak rękawiczek doprowadził do turbo przesuszenia i podrażnienia. Jak sobie z tym radzę, opowiem Wam w ten piątek przy okazji wpisu o kosmetycznych ulubieńcach :).

Ten tydzień był również dość nerwowy za sprawą inpostu, który odesłał moje długo wyczekiwane rękawiczki z powrotem do nadawcy. Swoje trzy grosze dołożyła pani z miejskiej biblioteki, która kliknęła w systemie, że wypożyczyłam książkę, której... nie wypożyczyłam :D. Skapnęłam się po miesiącu, gdy dostałam na maila przypominajkę: Heloł Piękna, czas zwrócić książeczkę do lokalnę biblioteczkę! No dobra, nie do końca tak to brzmiało, ale na pewno wiecie, o co mi chodzi :). 

Jak już uporałam się z tymi małymi dramami, spokojnie usiadłam do koryta (pozdrawiam, na zawsze Wasza Świnka Peppa). Przeprosiłam się z ciepłymi śniadankami i stwierdzam, że wyszło mi to na dobre :). Zarówno  na moim talerzu jak i w mojej pościeli (oops) zagościła jaglanka na słodko  i kukurydziane placki. Było pysznie:



Ale nie tylko do śniadanek na ciepło wyciągnęłam rękę na zgodę. Przeprosiłam się również z lunchboxami ;). Dlatego od zeszłego tygodnia śmigam do pracy z pudełkami. Jest zdrowo, smacznie, tanio - czyli tak jak lubię :-). Na zdjęciu moje przykładowe pudełko - makaron kukurydziany z serem feta i szpinakiem:


I wreszcie spełniłam swoją małą zachciankę :). Od dłuższego czasu marzył mi się kominek do palenia zapachowych wosków, ale jakoś tak nie było nam po drodze. Szczerze mówiąc, chyba trochę dziadowałam i było mi szkoda na niego pieniędzy ;). Tym razem chciałam złożyć zamówienie u Św. Mikołaja, ale ostatecznie postanowiłam go wyręczyć. Spodobał mi się biały kominek z F&F z motywem serca, ale przed zakupem wstrzymywał mnie fakt, że nie jest to zbyt uniwersalny wzór. W oko wpadł mi również kominek z Bolsius - mniej efektowny, ale bardziej klasyczny, sprzedawany w zestawie z kilkoma małymi woskami*.  Po dwóch dniach zastanawiania wróciłam do Tesco i okazało się, że kominka z F&F już nie ma, więc mój dylemat został rozwiany ;p.  Dlatego od kilku dni dzielę pokój z nim:


Myślę, że to bardzo fajny pomysł na świąteczny prezent :). Dlatego jeżeli nie macie pomysłu, co sprezentować siostrze, mamie czy koleżance, myślę, że warto zajrzeć do Tesco i poszukać tego zestawu. Jest przeceniony na 22,99zł, co uważam za atrakcyjną cenę :). Nie byłabym sobą, gdybym przed zakupem nie sprawdziła ceny na allegro - najtańszy, nieświąteczny zestaw tej firmy kosztuje 35zł (25zł + koszt wysyłki). Jeżeli jednak wystarczy Wam sam kominek lub Wasz świąteczny budżet pozwala na dokupienie fajnych wosków osobno, to koniecznie zerknijcie na cudeńka z F&F (17,99zł).
*za jakiś czas dam Wam znać, czy woski Bolsius dały radę - pamiętajcie, że to, że woski pachną jak wsadzimy w nie nos nie oznacza, że będą wyczuwalne podczas palenia ;p.
Kochani, dzisiejszy tygodnik właśnie dobiegł końca :).  Trzymajcie się cieplutko przez resztę tygodnia :). I koniecznie posłuchajcie mojej piosenki tygodnia:


Ściskam!

ZOBACZ TAKŻE

4 komentarze

  1. Oj, wybrałabym się w takie miejsce na spacer. <3 Niestety nie odkryłam jeszcze żadnych "tajemniczych" miejsc w okolicy mojego nowego mieszkania. Muszę to nadrobić! :)
    A nad kominkiem sama zastanawiam się od dłuższego czasu, więc może warto wybrać się do sklepu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! :D Ja do tego "tajemniczego" miejsca mam rzut beretem :D. Co do kominka, mega się cieszę, że wreszcie się zdecydowałam na zakup, więc i Ciebie namawiam! :-)

      Usuń
  2. Urokliwe, spacerowe krajobrazy...ciekawe, jakie czasy pamięta budynek na wśród traw i drzew. Przyznam, że oba zdjęcia z gatunku food wyglądają ideolo. Nie umiem się zdecydować, który smaczniejszy:D Wszamałabym makaron na obiad, a truskawkowe serce na podwieczorek ;-)
    Kominek masz śliczny, taki ponadczasowy :-). Fajnie, że towarzyszy Ci jesienią, wszak to idealna pora na wszelkie świeczki, kominki i inne cieplutkie zapachowości <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimatyczny staruszek :). Uwielbiam takie chatki :-). No i taką Mordeczkę to ja mogłabym karmić codziennie - zawsze doceni, powie dobre słowo <3. Taaak, mega się cieszę z tego zakupu, zwłaszcza, że ostatnio cały czas męczę świeczki :).

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz!:-)