wtorek, 30 kwietnia 2013

Kosmetyczna Studnia rozdaje :)

Nadszedł dzień, w którym chciałabym Wam bardzo podziękować za współtworzenie mojego bloga :). Dziękuję za każdą obserwację, każdy komentarz, każde wejście na bloga ;).
Na chwilę obecną jest Was 82. Odwiedziliście Kosmetyczną Studnię prawie 5000 razy! :) Zdaję sobie sprawę z tego, że nie są to statystyki blogerskich gigantów ;p,ale dla mnie to naprawdę dużo! :D

Przygotowałam dla Was małą niespodziankę, czyli pierwsze rozdanie :


Regulamin rozdania:
1. Rozdanie trwa od 30.04 b.r. do 30.05.b.r. do godziny 23:59
2.Organizatorem i sponsorem rozdania jestem ja, autorka bloga: http://kosmetycznastudnia.blogspot.com
3. Wynik rozdania zostanę ogłoszone w ciągu 7 dni od zakończenia rozdania.
4. W skład nagród wchodzą wyłącznie produkty nowe, nieużywane, z aktualną datą ważności. A są to:
- Isana żel pod prysznic Melon i gruszka, 300ml
- Isana żel pod prysznic z limitowanej serii Żurawina i biała herbata, 300ml
- BeBeauty płyn micelarny 200ml (nie załapał się na zdjęcie ;))
- ziele skrzypu 50g
-ziele pokrzywy 50g
- nasienie kozieradki 50g
- podwójna próbka żelu Original Source
5. Organizator rozdania (ja) pokrywa koszty wysyłki wygranej wyłącznie na terenie Polski.
6. Zgłoszenie się do rozdania i zostawienie komentarza jest równoznaczne z akceptacją regulaminu.
7. Spośród wszystkich zgłoszeń zostanie wylosowana 1 osoba, która zostanie poinformowana o wygranej drogą mailową.
8. Zwycięzca ma 3 dni na przesłanie danych do wysyłki.Po upływie terminu wybieram innego zwycięzcę.
9. Zastrzegam sobie prawo do zmiany regulaminu.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29.07. 1992 r. o grach i zakładach wzajemnych ( Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)


Aby wziąć udział w rozdaniu, należy:
-obserwować bloga http://kosmetycznastudnia.blogspot.com przez Google Reader i Bloglovin
- dodać na swoim blogu baner z linkiem przekierowującym do rozdania
-podać swój adres e-mail
-wyrazić chęć wzięcia udziału w komentarzu pod postem


Każdy, kto spełni powyższe warunki otrzymuje 1 los. Osoby, które najwięcej udzielają się na moim blogu i wyrażą chęć wzięcia udziału w rozdaniu otrzymują dodatkowy los :).


Buźka :),
-wulkan_energii

Skrzyp szwedzki - kuracja: czas start!

Niedawno udało mi się nawiązać współpracę z firmą Vitamex-farm będącą producentem Skrzypu Szwedzkiego, tj. suplementu diety Wyciąg ze skrzypu polnego + drożdże + witaminy.



Cena:waha się od ok.13zł (!) do 25zł
Dostępność: apteki, allegro
Zawartość: 100 tabletek
Zapewnia producenta: Suplement diety Wyciąg ze skrzypu polnego + drożdże + witaminy, dzięki zawartości selenu i biotyny wpływa na utrzymanie włosów, skóry i paznokci w optymalnej, zdrowej kondycji.
Skład:drożdże piekarskie, sorbitol - substancja słodząca, wyciąg ze skrzypu polnego, chlorowodorek L-lizyny, sól sodowa karboksymetylocelulozy usieciowana - nośnik, węglan wapnia - stabilizator, octan DL-alfa-tokoferylu (wit. E), amorficzny dwutlenek krzemu - substancja przeciwzbrylająca, kwas stearynowy pochodzenia roślinnego - substancja przeciwzbrylająca, stearynian magnezu - nośnik, kwas paraaminobenzoesowy (PABA), biotyna, amid kwasu nikotynowego, D-pantotenian wapnia, chlorowodorek pirydoksyny (wit. B6), monoazotan tiaminy (wit. B1), ryboflawina (wit. B2), octan retinylu (wit. A), selenin sodowy.
Zawartość składników odżywczych:   
                                                                          w 1 tabletce                    w 2 tabletkach
wyciąg ze skrzypu polnego 6,25:1               25 mg                                50 mg
drożdże                                                            329 mg                             658 mg
lizyna                                                                15 mg                               30 mg
PABA                                                                 5 mg                                 10 mg
biotyna                                                             100 µg - 66,5 %*             200 µg - 133 %*
selen                                                                 16,5 µg - 30 %*               33 µg - 60 %*    
kwas pantotenowy                                         4 mg - 66,5 %*                8 mg - 133 %*
niacyna                                                             5 mg - 28 %*                   10 mg - 56 %*
 wit. B6                                                              1,3 mg - 65 %*                2,6 mg - 130 %*
tiamina (wit. B1 )                                            1 mg - 71,5 %*                2 mg - 143 %*
ryboflawina (wit. B2)                                      1 mg - 62,5 %*                2 mg - 125 %*
wit. E                                                                3,75 mg - 37,5 %*           7,5 mg - 75 %*
wit. A                                                                150 µg - 18,75 %*           300 µg - 37,5 %*

 
* – % zalecanego dziennego spożycia 
Sposób użycia: 2 tabletki dziennie w trakcie posiłku przez 30 dni, a następnie 1 tabletka dziennie. Nie należy przekraczać zalecanej do spożycia porcji w ciągu dnia.

Nie ukrywam,że pokładam duże nadzieje w tym suplemencie ;-). Zależy mi przede wszystkim na wzmocnieniu włosów i paznokci. Zamierzam na bieżąco informować Was o przebiegu mojej ponad 2-miesięcznej kuracji ;-).
Jeżeli miałyście już okazję poznać bliżej ten produkt, to bardzo Was proszę o podzielenie się swoją opinią na jego temat :).


Pozdrawiam Was serdecznie :),
-wulkan_energii

sobota, 27 kwietnia 2013

Oda do masła shea :-)

Kochane!
Wracam do Was po kilkudniowej przerwie spowodowanej natłokiem obowiązków. Studia, staż i dodatkowa praca - trochę się tego nazbierało ;-). No ale jest sobota - imieniny Kota,czyli dzień na przyjemności= pisanie dla Was :). Z napisaniem tej recenzji ,,nosiłam się'' już od jakiegoś czasu. Niekończący się zachwyt nad prezentowanym produktem wreszcie nakłonił mnie to publikacji moich odczuć na jego temat ;-).

Drogie Panie, pozwólcie, że przedstawię iście królewskie masło shea:
Masło shea (karite) jest pozyskiwane z owoców masłowca rosnącego na terenie Zachodniej Afryki. Karite jest bogatym źródłem witamin A i E, które zapewniają skórze dogłębne nawilżenie,elastyczność, ochronny film, oraz gładkość. Co więcej, masło zawiera witaminę F, która przywraca skórze równowagę kwasowo-wodno-lipidową (kwaśne pH).
Shea jest również naturalnym filtrem słonecznym o niewysokim współczynniku powstrzymania działania UV. Nie wywołuje alergii.

Tak prezentuje się moje 100% nierafinowane masło shea:


Zdecydowałam się od razu na zakup większego opakowania (125g), głęboko wierząc w cudowne działanie masła. Jak się okazało, to była bardzo dobra decyzja! :)
Moje karite pochodzi z drogerii internetowej Artmade.

Cena: 8,48zł
Dostępność: www.artmade.pl, allegro
Pojemność: 125g
Zapewnia producenta: brak - masło samo się obroni! :D
Skład: Butyrospermum Parkii = masło shea (analiza składu zbędna ;p)
Wydajność: bardzo wysoka
Konsystencja: tłusta,tępa,twarda (masło jest w stałym stanie skupienia, wystarczy chwila rozgrzewania w dłoniach, by masło się upłynniło)


Zapach: specyficzny, może być drażniący - ja już przywykłam do tego zapachu,a wręcz go polubiłam :).
Działanie: Masło stosowałam głównie na twarz. Zależało mi na nawilżeniu i wygładzeniu skóry bez skutków obocznych w postaci zatkanych porów. Na szczęście, moje karite jest 100% naturalne, a więc niekomedogenne :). I o ile dotychczas unikałam tłustych mazideł, tak ten tłuścioszek jest moją miłością - piękną i czystą ;p. Dobrze nawilża skórę. Po nocy spędzonej z karite, moja skóra wygląda na wypoczętą, jest niesamowicie miękka. Już po pierwszej aplikacji czułam, że pozostanę wierna temu masłu. W tym przypadku, cena ≠ jakość :).

A Wy macie już swoje karite?:)

Ściskam :),
-wulkan_energii

niedziela, 21 kwietnia 2013

Z przymrużeniem oka o sprzątaniu ;-)

W życiu każdej kobiety przychodzi taki moment, kiedy trzeba... posprzątać w szafie. Są to chwile, których większość z nas wolałaby uniknąć ;-). Broniłam się przed tym dniem rękoma i nogami... i czym jeszcze się dało ;p. Po pewnym czasie doszłam do wniosku, że fajnie by było choć na chwilę poczuć pod swoimi stopami twarde podłoże, a nie miękką stertę bluzek, spodni, szortów i innych cudowności ;p. Tonę w tej stercie od ponad 4 godzin,a końca nie widać.

Na szczęście mam małego Pomocnika, który pilnuje towaru B-) : 


-Masz,Babo, za swoje! Wyszły Ci bokiem te ''drobne'' zakupy na allegro  czy w stacjonarnych grzebadełkach.


Jaki z tego morał?
Już nic nie będę kupować!
...
No dobra, żartowałam ;-).


Miłej niedzieli!:-)

Pozdrawiam :-),
-wulkan_energii 

piątek, 19 kwietnia 2013

W sercu Jamajka, czyli relacja z koncertu Bednarka :-).

Dnia 16 kwietnia w warszawskim Hard Rock Cafe odbył się koncert zespołu Bednarek. Event odbył się w ramach cyklu Pepsi Rocks. Choć koncert był zaplanowany na godzinę 21:00, już przed 20:00 tłumnie gromadzili się fani.



22-letni Kamil jak nikt inny potrafił rozruszać publiczność będącą w różnych przedziałach wiekowych. Ciepła barwa głosu, szczery uśmiech i pozytywny przekaz płynący z jego utworów nie pozostawił odbiorców obojętnymi. Na koncercie mieliśmy okazję usłyszeć utwory  z dwóch płyt:  ,,Jestem’’ i ,,Jamaican Trip’’. Artysta uraczył nas również kultowym kawałkiem Marley’a - ,,Could you be loved’’, piosenką ,,I’’, której wykonaniem zachwycił w programie ,,Mam Talent’’, oraz duetem z Wojtkiem Wojdą – swoim managerem  i wokalistą zespołu Farben Lehre. Trudno było nie zauważyć profesjonalnego podejścia i zaangażowania wszystkich członków zespołu.





Koncert zespołu Bednarek był dla mnie nie tylko prawdziwą ucztą muzyczną, ale również  okazją do wykrzyczenia wszystkich złych emocji, do czego zachęcał w trakcie koncertu artysta. W klubowym podziemiu skumulowały się ogromne pokłady energii. Kamil zatroszczył się o zaangażowanie fanów w koncert. Publiczność zaśpiewała  piosenkę ,,Szanuj to, co masz’’, co miało na celu okazanie sobie wzajemnego szacunku :-).



Grane przez chłopaków reggae to nie tylko pozytywny przekaz, ale również dostrzeganie ciemnych stron współczesnego świata. Choć wokalista zwykł wykonywać ,,Światu brakuje troski’’ w towarzystwie Gutka z Indios Bravos, na koncercie sam poradził sobie śpiewająco z wykonaniem tego trudnego utworu.



Po koncercie udało mi się zamienić słowo ze zmęczonym,lecz niemniej sympatycznym Kamilem oraz zrobić zdjęcie (a nawet dwa ;p) :


 

  (drugie robione tosterem ;p)



Zostawiam Was z fragmentem swojej ulubionej piosenki ,,Chodź, ucieknijmy'', życząc Wam samych przyjemnych uniesień muzycznych :-) :

,,Boję się oddać jej w całości,
miłość przekracza wszystkie progi mojej dojrzałości,
serce w najwyższym stanie gotowości przyspiesza swój rytm
po to, by walczyć przed utratą jej bliskości.
Mam dosyć życia w niepewności.
Im dłużej odkładamy ważne sprawy,
czuję na plecach Twój oddech złości.
To jest pościg, za szczęściem, które
za każdą spokojną chwilę nam każe płacić bólem''

Ściskam Was serdecznie :-),
-wulkan_energii

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Mój pierwszy SD - Strój Dnia :-)

W swoim pierwszym poście z 2012r. poinformowałam Was o tym, że staniecie się świadkami mojej walki o piękną skórę i włosy oraz poczujecie nutkę mojego szafiarskiego zamiłowania... i o ile wywiązałam się z pierwszej części obietnicy, tak całkowicie zapomniałam o drugiej ;-). Chciałabym nieco przełamać dotychczasowy schemat mojego bloga, wprowadzając Was do mojej szafy ;-). Mam nadzieję,że ta mała odmiana na blogu przypadnie Wam do gustu :-).

Czas na mój pierwszy SD - Strój Dnia :-).
Tak prezentowałam się na wczorajszych chrzcinach ;-). 




 sukienka -yumi
marynarka - zara
buty- chix
torebka - zara
bransoletka - lilou 

Pozdrawiam Was serdecznie :-),
-wulkan_energii

wtorek, 9 kwietnia 2013

Warsaw Fashion Weekend -pokaz Rina Cossack

W dniach 5-7 kwietnia  odbył się Warsaw Fashion Weekend – jedno z najbardziej prestiżowych wydarzeń modowych w Polsce. Miałam przyjemność uczestniczyć w niedzielnym pokazie Justyny Żmijewskiej – twórczyni luksusowej marki odzieżowej RINA COSSACK.

Podczas eventu została zaprezentowana kolekcja Get Up  będąca propozycją na sezon wiosenno-letni.Na pokazie dominowały odcienie bieli, błękitu i pomarańczy. Zwiewne, jedwabne kreacje przyozdobione były skórzanymi wstawkami, ćwiekami oraz  nitami. Ciężkie buty w stylu litów Jeffreya Campbella stanowiły intrygujące dopełnienie stylizacji. Krótko mówiąc, Get Up to idealna propozycja dla kobiet, w których drzemie zarówno subtelność jak i rockowa dusza.








  (te 3 zdjęcia są własnością Rina Rossack)

Niezmiernie ucieszył mnie fakt, że udało mi się ,,dopaść’’ po pokazie Justynę Żmijewską i cyknąć jej kilka zdjęć:



(Justyna Żmijewska w środku)

Oprócz pokazu czekały mnie również inne atrakcje.Zaraz po nim goście zostali poinformowani o możliwości dokonania zakupu odzieży z linii Get Up. Co więcej, w Soho Factory znajdowało się wiele showroomów, czyli platform skupiającuch niezależne marki oraz projektantów z modowej branży. Na zdjęciach uwieczniłam te elementy garderoby, który najbardziej mnie urzekły : kolorowe collary oraz balerinki z metalicznymi noskami.







A tak prezentowałam się na pokazie :



                                                 Czy któraś z Was była na WFW?:-)


Przesyłam Wam energię,którą podkradłam słońcu :-).
Pozdrawiam :-),
-wulkan_energii
 

niedziela, 7 kwietnia 2013

Mistrzowie precyzji, czyli o ulubionych eyelinerach cz.I


Eyeliner –mistrz precyzji
Większość z nas zgodzi się z tym, że nic nie dodaje tak kobiecie uroku jak zalotne spojrzenie. Najlepszym ze sposobów na uzyskanie efektu kociego oka jest eyeliner. 




Rynek kosmetyczny oferuje nam bogatą ofertę eyelinerów  w pisaku, żelu bądź tuszu. Dzisiaj przedstawię Wam 1 z 2 ulubionych produktów z niskiej półki cenowej, które biją na głowę swoich burżujskich kolegów.

Nr 1 :  GOLDEN ROSE VOLUME TUSZ DO KRESEK


Cena: ok.7-8zł
Dostępność: drobne drogerie, allegro
Zapewnienia producenta: Pozwala na nałożenie równej, cieniutkiej linii na górnej powiece. Podkreśla kolor tęczówek, dzięki czemu oczy nabierają wyrazistości i blasku. Szybko wysycha. Dostępny w kolorze czarnym, brązowym, niebieskim  i srebrnym.
Pojemność: 8g
Wydajność: wysoka
Konsystencja: typowa dla eyelinerów w tuszu
Działanie: Eyeliner Golden Rose to mój mistrzunio! Jest w kolorze głębokiej, nie blaknącej czerni. Cienki, dobrej jakości pędzelek  umożliwia precyzyjne wykonanie zarówno cienkich jak i grubych kresek. Ten eyeliner jest bardzo wydajny - nie zasycha ani nie gęstnieje w opakowaniu. Szybko zasycha na powiece. Choć eyeliner Wibo darzę dużym sentymentem, to właśnie Golden Rose jest moim numerem 1 :-).PO PROSTU IDEAŁ W BARDZO DOBREJ CENIE! :-)


Chętnie poznam Waszych eyelinerowych ulubieńców!:-)

Pozdrawiam :-),
 -wulkan_energii

środa, 3 kwietnia 2013

The best of...czyli o poszukiwaniu ideału cz.III

Dotychczasowa kremowa rywalizacja wypadała na korzyść Neutrogeny. Zobaczmy, czy również tym razem nie udało się jej zdetronizować ;-). Poznajcie regenerujący krem do rąk Sylveco, który otrzymałam od Maliny z Malinowego Klubu:
Dołącz do "Malinowego Klubu"


Cena regularna: ok.18zł
Cena promocyjna: -
Pojemność: 75ml
Dostępność: sylveco.pl, allegro
Zapewnienia producenta i skład:



Analiza składu: 






Wydajność: bardzo wysoka
Konsystencja: gęsty,skoncentrowany
Zapach: dominuje zapach masła shea
Działanie: Nie wiedziałam, czego się spodziewać po tym produkcie, ponieważ nie miałam dotychczas styczności z produktami marki Sylveco. Krem zapakowany jest w bardzo estetyczne,apteczne opakowanie. Kartonowe opakowanie bombarduje nas mnóstwem informacji dot.działania składników aktywnych, dzięki czemu nie musimy sami analizować składu ;-). Doceniam zwartą, nie lejącą konsystencję kremu oraz szybkie wchłanianie. Produkt pozostawia na skórze delikatny, nietłusty film. W miejscu zadrapań poczułam chwilowe, delikatne pieczenie, które po chwili ustało. Od razu po użyciu skóra staje się jedwabiście gładka i miękka -myślę, że to za sprawą wspomnianego wcześniej filmu, który otula skórę niczym regenerujący opatrunek ;-). Jest to mój pierwszy krem do rąk o tak zachwycającym składzie :-). Myślę, że 18zł to dość sporo jak na studencką kieszeń, ale biorąc pod uwagę jego wydajność, skład i działanie, stwierdzam, że nie jest to wygórowana cena :-).

 Fakt otrzymania tego produktu w ramach współpracy nie miał żadnego wpływu na rzetelność mojej recenzji :-).

A Wy już poznaliście produkty Sylveco?:-)

Pozdrawiam! :D
-wulkan_energii