Dzisiejszy post dedykuję wszystkim tym, którzy są głęboko przekonani, że ze Szczęściem jest im nie po drodze.
Ostatnio będąc na wykładzie o wdzięcznym tytule: Jak być szczęśliwym?, usłyszałam niesamowicie motywującą historię o szczęściu. Historia wywarła na mnie na tyle duże wrażenie, że postaram się ją teraz dla Was odtworzyć:
Pewnego dnia Szczęście udało się do lasu. Przechadzając się po jednej z leśnych dróżek, wpadło do ciemnej, głębokiej jamy. Nie mogąc się z niej wystać, głośno zapłakało. Jednakże jego płacz nie trwał długo, gdyż Szczęście usłyszało kroki nadchodzącego człowieka, co obudziło w nim niemałą nadzieję.
-Dobry Człowieku, dobry Człowieku, pomóż mi wydostać się z jamy! W zamian otrzymasz ode mnie, co tylko chcesz.
Człowiek powiedział, że zawsze marzył o pięknym domu nad brzegiem morza. I tak w mgnieniu oka człowiekowi ukazał się piękny dom. Przejęty spełnioną zachcianką człowiek udał się do swojego nowego domu i zapomniał o Szczęściu. Czas mijał, a Szczęście dalej siedziało w jamie zasmucone swym losem do momentu, w którym usłyszało kroki nadchodzącego kolejnego człowieka.
- Dobry Człowieku, dobry Człowieku, pomóż mi wydostać się z jamy! W zamian otrzymasz ode mnie, co tylko chcesz.
Człowiek poprosił więc szczęście o najdroższy, sportowy samochód, a chwilę później dokładnie taki otrzymał. Zachwycony swym nowym nabytkiem szybko odjechał, tym samym zostawiając Szczęście na pastwę losu.
Siedzi więc Szczęście w jamie i płacze. A tu nagle znikąd pojawia się trzeci człowiek.
- Dobry Człowieku, dobry Człowieku, pomóż mi wydostać się z jamy!
Nie zastanawiając się nawet przez chwilę, dobry człowiek wyciągnął Szczęście z jamy.
- Co chcesz w zamian dobry Człowieku?
- Nic - odpowiedział Dobry Człowiek i odszedł.
...
Szczęście poszło więc za nim :-).
Kochani, nie zapominajcie, że Szczęście kocha się w bezinteresowności! :)
Ściskam :),
N.