wtorek, 19 maja 2015

Mój biust. Moja sprawa.


Moje zeszłoroczne boyfriendy zdają się mówić, że trochę mnie ubyło. I o ile fajnie jest widzieć pierwsze efekty celu postawionego sobie jakieś 2-3 lata temu, tak pojawia się też pytanie, czy to całe dążenie do zmian rzeczywiście wynika z moich wewnętrznych pobudek czy może jednak jest odpowiedzią na oczekiwania dzisiejszego świata. Po chwili zastanowienia stwierdzam, że robię to wszystko dla siebie. Ufff, mogę odetchnąć z ulgą, a przy okazji wyjawić Ci kilka faktów na swój temat:

Nie przejdę na restrykcyjną dietę po to, by w kręgu okolicznych dresów zasłużyć na miano "dobrej dupery".


Wracając z jakiegoś bananowego klubu, nie będę dziko pląsać na połamanych szpilkach i zdzierać do krwi stóp, by móc  napisać w kolejnym poście: Jak wynika z moich obliczeń, moje nogi są dłuższe niż u statystycznej Europejki.


A gdy jakiś palant po raz kolejny wyśmieje latem  mój jasny kolor skóry, nie pobiegnę pokornie na solarium, by nierówno przypalić swoje cztery litery i nakarmić raczkiem znamiona. 


Jeżeli w moim życiu pojawi się silikon, to będzie to co najwyżej silikonowe etui Moschino na telefon. Zatem jeśli zechcesz mnie uszczęśliwiać na siłę, wciskając mi silikon w stanik, ja włożę Ci go do majtek (:.


Nie przeobrażę się z naturalnej szatynki w platynową królową lokalnej dyskoteki, która przy okazji fryzjerskich eksperymentów straci 80% włosów, a w konsekwencji znacząco podniesie sprzedaż naturalnych jak usta Natalii Siwiec włosów clip-in.


Nie przestanę nosić przydużych t-shirtów ani spodni z obniżonym krokiem, by zasłużyć na miano kobiecej. Kobiecość to stan umysłu, czyli to, jak ja czuję się sama ze sobą, a nie Ty ze mną.


Nie położę się spać w makijażu, by kolejnego poranka o 05:15 dostarczyć Ci estetycznych wrażeń. Obudził się w Tobie esteta? Zapraszam zatem do galerii sztuki.


Będę dbać o siebie dla siebie. Dla lepszego samopoczucia i zdrowia. Poczucia kontroli nad swoim ciałem, swoimi myślami.


Poza pięcioma porcjami warzyw i owoców będę karmić się dobrymi myślami. Z chęcią poczęstuję też Ciebie! Ale ale... podobno nie ma nic za darmo ;). Dlatego napisz mi w komentarzu, ile w Twoim życiu jest rzeczy, które robisz tylko dla siebie. Nie dla pochwał czy świętego spokoju, lecz w 100% dla siebie.

Zauważ, że na każdym kroku mniej lub bardziej obcy ludzie bez najmniejszego skrępowania zaglądają nam do majtek. Zalecają waginoplastykę, zmianę pracy i znalezienie bogatszego faceta. Sugerują przejście na dietę i naciągnięcie skóry powiek. Mamy dwa wyjścia: słuchać ich "cennych rad" albo skupić się na sobie, swoich myślach, swoim rozwoju. To co wybierasz?

niedziela, 10 maja 2015

Foodie: April

Czas pędzi jak oszalały. Nic więc dziwnego, że wydaje mi się, że comiesięczna seria Foodie pojawia się co 2-3 tygodnie. I nie wiadomo, co zrobić - podporządkować się temu pędowi czy próbować za wszelką cenę od niego uciec? Tak sobie myślę, że jeszcze trochę popędzę, by za miesiąc obudzić się w czerwcowy poranek, wziąć pod pachę leżak i półmisek polskich truskawek i jedyne czym się martwić to to, czy nikt nie podkrada z zamrażarki moich ulubionych lodów (: A skoro już jesteśmy w temacie jedzenia, zerknijcie, po co najchętniej sięgałam w kwietniu:
     Skoro mowa o kwietniu, to nie mogę choć nie wspomnieć o Wielkanocy i pierwszym, prawdziwym żurku mojej roboty. #dumna_ja


       W przeciwieństwie do marcowych śniadań, te kwietniowe to nie tylko słynne placki, ale również "rzeżuszne" kanapki. Taaak, wreszcie zebrałam się do wysiania rzeżuchy w innym niż Wielkanoc terminie. Bhawo ja!

      Obiad, czyli Drób w akcji odc. 1789. Duszona pierś z kurczaka z kurkumą, z FITwersją leczo, które zabarwiło się od wspomnianej kurkumy , w towarzystwie kuleczek z marchwi.

Znudziły Ci się kanapki? To, co powiesz na naleśnikowe zawijaski z a) twarożkiem b) pastą z makreli? :)
    A jeśli dopadł Cię mały głód i masz ochotę pochłonąć "małą" tabliczkę białej czekolady, oszukaj swój mózg tą nieziemieską owocową sałatką!
     Leczo part II w towarzystwie pulpetów drobiowych z dodatkiem pieczarek i puree ziemniaczanym (;
    Miesiąc bez pizzy domowej roboty? Impossibru! hAmerykańskie, grube ciasto wróciło do moich łask (:
Sałatka grecka + ciemne pieczywo = śniadaniowe turbodoładowanie (:
Były też smoothies...duuużo smoothies (:
Przepis na warstwowe smoothie znajdziecie tutaj: KLIK
Mam nadzieję, że Wasz kwiecień był równie kolorowy i zdrowy!