Jesień ma dwa oblicza. Jedno, które zaklina niższe temperatury, tańczy z przeszywająco zimnym wiatrem i zaszczepia w nas brak chęci do wychylenia nosa zza cieplutkiej pierzynki. Drugie, z kolei, kocha się w złotych, słonecznych porankach i leniwych wieczorach spędzonych w towarzystwie książki, śliwkowej tarty i gorącego kakao.
I choć jesieni bez wątpienia nie brakuje uroku, niektórzy popadają w podły nastrój już na sam widok kalendarzowej przypominajki: 23 września. Imieniny Tekli i Bogusława. Początek kalendarzowej jesieni. A tam Tekla, a tam Bogusław. To już jesień?! Zatem chowamy swoją letnią opaleniznę pod znienawidzonym, rozciągniętym swetrem, a urozmaicone letnie posiłki zastępujemy kulinarną nudą - dokładnie taką jak w piosence: "Jutro znowu będzie pomidorowa zrobiona z rosołu z wczoraj. A jutro znowu będzie pomidorowa..." :>
Tak, sugeruję, że bardzo często sami wpędzamy się w tą słynną melancholię i inne dziwne stany zarezerwowane tylko dla jesieni. A może by tak zamiast taplać się w tej jesiennej zamule, zrobić coś pożytecznego i pozytywnego za razem? Przygotowałam dla Was kilka propozycji:
1. Gdyby jesień była kolorem, pewnie miałaby na imię Bordo, Khaki albo Beż.
Dlatego zakładasz bordowy szal, który podkreśla Twój świńsko-różowy za sprawą kataru nosek, otulasz się beżowym oversize'owym płaszczem, w którym czujesz się jak wielki słój musztardy, który pomimo atrakcyjnej ceny nie może się sprzedać od ponad dwóch miesięcy, a żeby dopełnić swoją niesamowitą stylizację zakładasz niemodne od trzech sezonów buty w kolorze zgniłej zieleni, która kojarzy Ci się jedynie z apetycznymi procesami gnilnymi. Podsumowując, jesteś wielką różową musztardą po dacie ważności. I wszystko jest w najlepszym porządku dopóki spełniasz się w tej roli. Gorzej jednak jeśli wolisz być soczystą, skąpaną w letnim słońcu truskawką albo wiosenną trawą. I chciałabyś okręcić się cudownie miękkim szalem w kolorze groszku. Ale nie, nie zrobisz tego. Jesień to jesień - rządzi się swoimi prawami, dlatego z łezką w oku zerkasz na swoje odbicie w lustrze przypominające produkt uboczny spacerków z Azorem :). Odpuść sobie i pozwól żywym kolorom wprowadzić się do Twojego życia na stałe. Kochasz czerwień, trawiastą zieleń i intensywny róż? Przecież nie musisz z nich rezygnować! Nawet mały akcent w postaci szala, rękawiczek czy czapki w ulubionym kolorze potrafi zdziałać cuda.
2. Jesienne wieczory, czyli łzawe teksty Edyty Bartosiewicz w akompaniamencie życiowej beznadziei.
Pozytywnie, czyli tak jak lubię! A może by tak zmienić płytę na coś nieco bardziej energetycznego od "Kroplą deszczu" Gabriela Fleszara? Muzyka ma naprawdę ogromne znaczenie. Nie bez powodu w leczeniu różnych schorzeń wykorzystuje się muzykoterapię. Nie musisz być ciężko chora ani pod opieką specjalisty, by się przekonać o jej zbawiennym działaniu. Odpal przyjemną składankę i pozwól pozytywnym myślom płynąć!
3. Jesień = zabójca relacji + odżywka dla nudy
Boże, Bożenko, znowu nic Ci się nie chce. Ani wstawać do pracy o 05:00 ani golić nóg co drugi dzień. (Chcesz upewnić się, że to już koniec lata? Stan kobiecych nóg prawdę Ci powie :D) Liczysz się tylko Ty, Twój podły nastrój i łóżko, z którego najchętniej byś nie wychodziła. Nawet jeśli paczka dobrych znajomych wyciąga Cię do kina lub na meksykańskie obżarstwo. Nie przekona Cię nawet wizja randki z przystojniakiem z nowej pracy. No bo jak tu się wystroić w taką pluchę? Połączenie małej czarnej i gryzących, babcinych rajstop ściągających się do kolan raczej nie jest sexy. I wcale Ci się nie dziwię, bo sama jestem jesiennym domatorem. Ale bycie domatorem nie oznacza zawieszenia wszystkich relacji. Jesień to idealny czas na domówki! Wspólne gotowanie i oglądanie głupkowatych komedii z przyjaciółmi. To również dobry czas na romantyczne wieczory z ukochanym. Wspólne wylegiwanie się pod polarowym kocem i planowanie kolejnych wakacji, gdy w powietrzu unosi się otulający, korzenny zapach świec to niezły antydepresant :).
Mam nadzieję, że dzięki moim pomysłom jesień stanie się dla Was nie tylko mniejszym złem, ale również czymś przyjemnym ♥. Trzymajcie się cieplutko bez względu na temperaturę za oknem!