Prosty przepis na wegański pasztet z pieczarek
Zdarzyło Ci się kiedyś położyć spać na głodniaka? Jeżeli tak, to bardzo możliwe, że przyśniło Ci się wtedy jakieś przepyszne śniadanie, na myśl o którym Twoje ślinianki zatańczyły breaka ;-). Bardzo możliwe, że były to kanapki na wiejskim, jeszcze ciepłym chlebie z aromatycznym pasztetem i ogórkiem małosolnym. I wszystko byłoby cudownie, gdybyś w którymś momencie nie przypomniała sobie, że to tylko sen. A więc budzisz się, a po kilku minutach na Twoim talerzu ląduje wątpliwej jakości chleb z supermarketu posmarowany pasztetem "Dziadunia", który zawiera całe 30% mięsa. No nie masz wyjścia, żeby dopełnić dzieła, musisz posmarować swoją śniadaniową tablicę Mendelejewa duuużą ilością ketchupu. I voilà. Śniadanie podano do stołu.
Halo, halo, wcale nie musi tak być! Nie, ja wcale nie namawiam Cię do założenia własnej piekarni i wypiekania chleba o 04:00 nad ranem. Chociaż...to wcale nie taki głupi pomysł ;-). A tak poważnie, zanim czmychniesz po jakiś fajny żytni chlebek, zadbaj o to, żebyś miała czym go posmarować. I żeby to nie był serek topiony ani pasztet ze słoika :D. Oops, śniadaniowe opcje się skończyły? Spokojnie, właśnie zmierzam Ci na ratunek!
Zatem poznaj mój prosty przepis na wegański pasztet z pieczarek. I zanim zaczniesz się krzywić, że jest bezmięsny, a Twoje brwi na widok słowa "pieczarki" uniosą się tak wysoko, że nie sięgniesz ich nawet na palcach, wypróbuj ten przepis :).
Składniki
- 500g pieczarek
- 2,5 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (1 czubata szklanka surowej kaszy)
- 1 ząbek polskiego (!) czosnku
- olej do smażenia pieczarek + 5 łyżek oleju do pasztetu
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1/4 łyżeczki chilli
- 1/2 łyżeczki majeranku
- 1/2 łyżeczki tymianku
- sól, pieprz wg uznania
Przygotowanie
Dokładnie umyj pieczarki i pokrój w plasterki. Pieczarki smaż na oleju przez kilka minut. Następnie dodaj do nich ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę i smaż jeszcze przez chwilę, tak aby pieczarki przeszły aromatem czosnku. Następnie połącz usmażone pieczarki z ugotowaną kaszą oraz resztą składników i zblenduj na gładką masę. Wysmaruj keksówkę olejem i posyp bułką tartą. Wlej pasztet do keksówki i piecz przez ok. 50 minut w 200 stopniach. Odstaw pasztet do ostygnięcia na ok.8h. Dzięki temu będzie trzymał formę :-). Pasztet jest bardzo delikatny, dlatego krój go w dość szerokie plastry lub smaruj nim kanapki :-).
Jeżeli wciąż zastanawiasz się, czy wypróbować ten prosty przepis na wegański pasztet z pieczarek, niech przekona Cię fakt, że zajadają się nim nawet najwięksi mięsożercy ;).
Ściskam! ♥
12 komentarze
Uwieeeeeeeeelbiam pieczarki <3 A za samym mięsem... no nie przepadam, blisko mi do bycia wegetarianinem :D Twój pasztet pewnie za jakiś czas wypróbuję, teraz mam robić z mam z cukinii też pasztet :)
OdpowiedzUsuńW takim razie to pasztet wprost stworzony dla Ciebie! :D Z cukinii? :D Zaintrygowałaś mnie :-). Wypróbuję go jako kolejny ;-), zwłaszcza, że teraz cukinia jest turbo tania <3.
UsuńKiedyś uciekałam od pieczarek, ale dzisiaj mogłabym jeść ich całkiem sporo. Przyznam, że nie pomyślałabym, że można z nich zrobić pasztet, ale może kiedyś się skuszę. :D
OdpowiedzUsuńPasztet można zrobić z wielu nieoczywistych składników! :DDD Ej, czemu dopiero KIEDYŚ? :P
UsuńMoja babcia i teściowa robią pyszne własne wyroby. :) Coś cudownego. Zupełnie inny smak niż tego taniego z Tesco. :)
OdpowiedzUsuń30% mięsa w pasztecie? No to poleciałaś. Obecnie jest może 20%... a i to nie mięsa tylko MOMu. A MOM to nie mięso. :)
Pasztet pasztetowi nierówny - nie będziemy się targować o 10% ;p. Ile by nie miał, wciąż pojawia się pytanie, co stanowi pozostałe 70-80%. A słowo 'mięso' można śmiało ująć w cudzysłów ;).
UsuńWow, super Babcia & Teściowa! :D Taki to pożyje! :P
Pasztet z pieczareczek :D oj tylko, że ja nie lubię pieczarek aaaaa ;( ale ale może jak zapomnę na chwilę, że są tam pieczarki, bo przecież wygląda jakby był z mięska ;) to dam radę i okaże się to hitem dla mojego podniebienia! :D Dobrze, że ja tak bardzo Cię lubię i z Twojego przepisu zjem wszystko :P
OdpowiedzUsuńAle pasztet pasztetem - talerzyk piękny! :D
O nieee! :D Na pizzy też ich nie tolerujesz? :P Raczej trudno będzie zapomnieć, że są tam pieczarki :(, bo smak pasztetu jest dość pieczarkowy ;p.
UsuńHaha :D dzięki, Kochana :*, następnym razem zrobię z jakiegoś niezakazanego warzywa :D.
Dziękuję :D. Talerz rodem z PRL-u :D. Też go bardzo lubię :-).
Nie no aż tak że na pizzy to nie :D zjadłam nie raz i jak widać chodzę i funkcjonuje :P Więc pasztecik też zjem! ;) Jak tylko zrobię ;) Albo kogoś do tego nagonię ;)
UsuńHahaha :D propsuję opcję nr 2 :-).
UsuńUwielbiam takie pyszności :) Suszona śliwka lub morela w środku mile widziana :)
OdpowiedzUsuńOoo z morelą jeszcze nie próbowałam :-). Dzięki, Kochana, za inspirację :*.
UsuńDziękuję za każdy komentarz!:-)