Jak znaleźć w sobie motywację? cz.III / Pułapka: ''zasłużony'' odpoczynek
Nadszedł czas na kolejny post z cyklu:
Tym razem poruszę temat:
Jak już wcześniej wspomniałam, październik był dla mnie miesiącem zaniedbania w kwestii aktywności fizycznej. Nie traktuję tego w kategorii porażki, pod której ciężarem będę się uginać przez kolejne miesiące, lecz lekcji, z której wyciągnęłam istotne wnioski. Jeżeli Wy również macie na swoim koncie podobne grzeszki, nie taplajcie się w poczuciu winy, tylko weźcie się w garść i do roboty!
Szkoda czasu i energii na coś, co: (właściwe podkreślić)
a) obniża Waszą samoocenę
b) pozbawia Was radości z życia
c) oddala Was od realizacji marzeń
(Klucz: Poprawne odpowiedzi to a) , b) i c) ;))
Stanie w miejscu to sukcesywne oddalanie się od upragnionego celu, bo ani czas ani motywacja nie będą na Was czekać. Należy je nieustannie gonić, ale gonić nie znaczy lecieć na złamanie karku. Chodzi o to, by mieć te dwa elementy w zasięgu wzroku, tak by nie zgubić drogi do marzeń.
Dobrym przykładem ilustrującym to, co chcę Wam przekazać jest moja wrześniowa aktywność i październikowe zaniedbanie. We wrześniu skrupulatnie realizowałam zamierzony cel, przelewając przy tym hektolitry potu. 18 treningów znacząco poprawiło moją kondycję fizyczną i utwierdziło w przekonaniu, że jest o co walczyć i że ja jestem w stanie tego dokonać.
Tymczasem wystarczyło kilka dni na zabicie drzemiących we mnie pokładów motywacji. Myślałam: ,,3-4 dni odpoczynku nie pozbawią mnie tego, co wypracowałam przez miesiąc''. Później zmieniały się tylko liczby: 5,6,10,15,20 dni. To właśnie tym sposobem straciłam to, co osiągnęłam na przestrzeni miesiąca. Dzisiaj znowu stoję na starcie, zamiast być kilka kroków bliżej mety. Dlatego przestrzegam Was przed popadaniem w pułapkę, jaką jest ''zasłużony'' odpoczynek.
Nie pracujcie ponad swoje możliwości (tym sposobem prędzej czy później się wypalicie), ale również ich nie zaniżajcie. Bądźcie swoimi obiektywnymi (!) trenerami personalnymi bez względu na to, o co walczycie: zdrowie, piękną sylwetkę, awans czy lepszy związek. Patrzenie na siebie z perspektywy osób trzecich jest bardzo przydatną umiejętnością. Nabieramy wówczas dystansu, który unaocznia nam dotychczas popełniane błędy, podsuwa nowe rozwiązania.
Życzę Wam pięknego, pełnego motywacji listopada! :)
Ściskam :),
wulkan_energii
18 komentarze
Świetny temat! Może wreszcie ruszę moje cztery litery i zacznę ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńi ja muszę wreszcie się ruszyć
UsuńPowodzenia, Dziewczyny!:)
UsuńNo właśnie najgorsze jest ćwiczenie zrywami, zamiast robić po mniej a częściej i regularniej, wiem coś o tym.. Wzajemnie życzę Ci dużo motywacji, Kochana:)
OdpowiedzUsuńSama mam (mam nadzieję, że niedługo powiem: miałam ;)) skłonność do ćwiczenia zrywami :<. Dzięki! :*
Usuńmi by sie motywacja przydala...
OdpowiedzUsuńSama się nie znajdzie, musisz jej pomóc! :)
Usuńja ciągle nad sobą pracuję by jak najbardziej motywować się do rzeczy, które powinnam robić regularnie
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że chce Ci się pracować nad sobą :-). Serdecznie gratuluję i ...nie przestawaj!:)
UsuńNo własnie pamiętam jak jeszcze jakiś czas temi pisałam Ci, że totalnie przestałam treningów i stosowania diety, a tak świetnie mi szło. Myślę, że sporo udziału ma w tym jesień która jednak wzmaga uczucie senności i tego że nic nam się nie chce. No ale nie ma się co tłumaczyć, tylko znaleść siły na walkę :)
OdpowiedzUsuńTaaak,to prawda :<. Jesień budzi w nas megalenistwo, ale tłumaczę sobie, że jest ona wstępem do wiosny/lata, podczas których paradujemy w skąpych strojach i zależy nam, by czuć się dobrze we własnej skórze - to pomaga!:)
UsuńKurcze, a ja nie mam wgl motywacji :(( Ciągle sobie obiecuję, że zacznę ćwiczyći kończy się tak samo ;((
OdpowiedzUsuńiv90, polecam Ci prowadzenia kalendarza aktywności - każdy, dodatkowy zastrzyk motywacji jest bardzo wskazany :). Bierz się do roboty!:*
Usuńmoja kondycja równa się zeru...niestety:( i brak mi motywacji ale może właśnie czas ruszyć kufer i zabrać się za siebie??:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na rozdanie http://www.thisisastylishworld.blogspot.com/
Hahaha kufer <3. Czas najwyższy go podnieść z kanapy i latem zachwycać....SAMĄ SIEBIE!:)
UsuńPozdrawiam :).
ja mam motywację :D
OdpowiedzUsuńi ciekawy blog <3
zapraszam izey-izabella.blogspot.com
yt http://www.youtube.com/user/Izey15/videos
Gratuluję! :-)
Usuńja wlaśnie z "zasłużonym odpoczynkiem" mam największy problem.. zawsze zasługuje.. ale na kopa w dupsko za lenistwo!
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz!:-)