Cała prawda o makijażu

Autorka: 10:51 , , , ,


Zośka wstaje o 05:15, by na spokojnie odprawić swój poranny rytuał. Sięga po wielki kufer z wytłoczonym logo znanej marki i zabiera się do pracy. Wysypuje wszystko na swoją śnieżnobiałą pościel i zabiera się za przegląd - dokładniejszy niż ten coroczny u mechanika. Biedna ginie wśród sterty baz, podkładów, korektorów, bronzerów i wielopaków sztucznych rzęs. I jak co dzień staje przed ciężkim wyborem - to jaką dziś założyć maskę? Hmmm... najlepiej taką, która będzie najmniej przypominała ją samą.  

 _____________________________________

Cała prawda o makijażu 
 _____________________________________ 

Przyglądając się takim Zośkom i ich podejściu do makijażu, odnoszę wrażenie, że jest on jednocześnie naszym wybawieniem jak i przekleństwem. Bo z jednej strony pozwala nam wydobyć z siebie to, co najlepsze, podkreślić atuty i odwrócić uwagę od ewentualnych niedoskonałości, a  z drugiej uzależnia tak samo jak tabliczka czekolady jedzona pospiesznie co wieczór pod łóżkiem, żeby przypadkiem nikt nie widział. 

Gwoli jasności, ja makijaż lubię, uwielbiam, a wręcz kocham miłością nieczystą. Za to, że dzięki niemu mogę poczuć się jak artysta malujący w 3D ;-). Za to, że daje mi nieograniczone możliwości bawienia się swoim wizerunkiem. Za to, że dzisiaj mogę być Amy Winehouse, a  jutro Marylin Monroe. A jak się bardzo postaram, to nawet tynk na twarzy Kardashianek zacznie na mój widok pękać...z zazdrości. Za to, że pozwala mi się skupić na tym, co we mnie najpiękniejsze i odwraca uwagę od głupich niedoskonałości, którymi nie mam ochoty zaprzątać sobie głowy.

I wszystko jest cudownie dopóki mamy do tego wszystkiego dystans. Dopóki jest to dla nas tylko fajna zabawa, przyjemny rytuał, a może nawet pasja czy praca. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy łapiemy się na tym, że nastawiamy swój budzik o 5 minut wcześniej niż ten chłopaka, by ten przypadkiem nie zobaczył nas w wersji sauté - z cieniami pod oczami, ziemistą cerą i blizną na brwi. Kiedy zaśpimy do pracy i zamiast ogarnąć się w kilka minut i wylecieć jak z procy na najbliższy autobus, wolimy się spóźnić niż pokazać w nieidealnym wydaniu. Kiedy na myśl o wakacjach zamiast się cieszyć zaczynamy się stresować, bo ciężko paradować w pełnym make-upie w 30-stopniowym upale. 

 _____________________________________ 

UWAGA! Zdjęcie bez makijażu 
Wchodzisz na własną odpowiedzialność :)
 _____________________________________ 

Ostatnio znowu wrzuciłam do sieci swoje zdjęcie bez makijażu. Tym razem padło na instagram (klik): 

Od razu zaznaczam, że pokazanie się w takiej wersji nie jest dla mnie ani wielkim wyzwaniem ani osiągnięciem. Dlatego gdy spotkacie mnie w weekend w supermarkecie albo któregoś dnia zobaczycie biegnącą na pociąg, jest duże prawdopodobieństwo, że będę właśnie tak wyglądać ;-). I nie mam z tym absolutnie żadnego problemu, bo to właśnie jestem ja. Prawdziwa. Naturalna. Taka, która nie musi się chować za tymi wszystkim warstwami baz, podkładów czy pudrów.  

A w związku z tym, że nie chcę być odosobnionym przypadkiem, z tego miejsca chciałabym Was, Kobietki, poprosić, żebyście spojrzały na siebie nieco łaskawszym okiem. Żebyście zrozumiały, że jesteście czymś więcej niż tylko piękną twarzą. Marzy mi się, żeby wraz z malejącą ilością podkładu w tubce nie malała Wasza pewność siebie, bo to właśnie ona jest jedną z najbardziej seksownych rzeczy, jakie możemy na siebie założyć ;). 

Jeżeli jednak po raz kolejny zakiełkuje w Waszych głowach myśl, że tylko dzięki makijażowi możecie wyglądać dobrze, przypomnijcie sobie moje słowa:

 _____________________________________ 
Piękne obrazy powstają tylko na dobrym płótnie
_____________________________________ 

A to oznacza, że gdybyśmy nie były naturalnie piękne, wyglądałybyśmy źle nawet w makijażu*. Makijaż to tylko dodatek, dobrze dobrane tło, które ma za zadanie podkreślić wyjątkowość pierwszego planu. Zatem skoro jesteśmy stworzone do grania pierwszych skrzypiec, to po jaką cholerę na własne życzenie usuwamy się w cień?

*no dobra, mówię tu o takim codziennym makijażu wykonanym samodzielnie, bez pomocy sztabu specjalistów, którzy zaserwują nam wieloetapowe konturowanie, które nawet panią hipopotamową może przemienić w żyrafę :D

Dziewczyny,  mam nadzieję, że ten tekst zasieje w Was choćby malutkie ziarno, które z czasem zaowocuje lepszą samooceną. Jeżeli widzicie, że Wasza mama, siostra, przyjaciółka, sąsiadka przypomina bardziej zakompleksioną dziewczynkę niż pewną siebie kobietę, podzielcie się z nią tym tekstem. Pokażmy, że ta słynna solidarność jajników naprawdę istnieje :). 

PS. Koniecznie dajcie mi znać, czym jest dla Was makijaż - jestem bardzo ciekawa!

Ściskam!

ZOBACZ TAKŻE

12 komentarze

  1. Ślicznaś beż makijażu :) Ja uważam, że każda dziewczyna czy kobieta wygląda ładnie bez makijażu, jednak większość z nas musi zadbać o skórę, bo tylko ta zadbana oraz "wypoczęta" dobrze wygląda i sprawia,że widać nasze piękno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :*. Dokładnie, pielęgnacja to podstawa, dlatego rozbijając swoją świnkę-skarbonkę, powinnyśmy w pierwszej kolejności przeznaczyć dolary na produkty do demakijażu, dobry krem, a dopiero później na kolejny podkład :).

      Usuń
  2. Bardzo dobry post!
    Ja również lubię się malować, ale jeśli idę na zakupy do pobliskiego sklepu, na siłownię, czy na basen nigdy się nie maluję bo nie widzę potrzeby.
    W szkole miałam koleżankę, dojeżdżała z daleka do szkoły i na dodatek wstawała ponad godzinę wcześniej aby się pomalować. Była śliczna, a dodając sobie tonę fluidu i pudru wyglądała okropnie.
    Pozwólmy sobie na bycie takimi jakimi jesteśmy.
    ps. skóra nam później podziękuje ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Jest dokładnie tak jak mówisz - makijaż jest super dopóki nie jest naszą obsesją, czymś bez czego nie możemy wychylić wychylić nosa za drzwi ;).

      Ja również jestem z tych dojeżdżających i każda dodatkowe 5 minut snu jest dla mnie na wagę złota :D. Jednakże nie będę ukrywać, że lubię leniwe poranki, kiedy nie muszę się spieszyć, dlatego staram się wstawać wcześnie :). Ale tak między nami mówiąc, dużo więcej czasu poświęcam na celebrowanie śniadanka niż make-up :D.

      Dziękuję Ci serdecznie za komentarz i pozdrawiam bardzo, bardzo ciepło! :)

      Usuń
  3. Ja tam Cię uwielbiam bez makijażu ;)
    Sama bardzo lubię eksperymentować, ale to zazwyczaj się dzieje jedynie na większe wyjścia, czy imprezy ;)
    Bez makijażu też chodzę i mi z tym dobrze ;) ale mi marzy się coś innego…

    chciałabym, żebyś mnie kiedyś umalowała ;) bo wspaniale Ci to wychodzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś! Bardzo dziękuję :). Jak wypracuję warsztat na odpowiednim poziomie, z przyjemnością Cię umaluję :).

      Usuń
  4. No to tak ;) To stwierdzenie jak dla mnie jest najlepsze! I ja się pod nim podpisuję obiema rękami {rekoma? :D} choć lewą pisać nie umiem aaaa :D Co do makijażu to mam do niego raczej duży dystans i choć moja twarz daleka jest od ideału, znaczy twarz ok, ale jej stan, to daje jej odpoczywać od tapety najczęściej jak to tylko możliwe. Lubię pięknie wyglądać kto nie lubi, a makijaż zdecydowanie to umożliwia. Ale o wiele bardziej wyjątkowo się czuję kiedy zrobię się na bóstwo po jakimś czasie odpoczynku od makijażu. Wtedy widzę ten efekt, jak to ładnie wygląda. Więc raczej podchodzę do tego na luzie. Bez żadnej spiny, że mój facet zobaczy mnie z pryszczem na czole ;) Ale Ty no make-up wyglądasz prześlicznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lewą nie umiesz, to ja chętnie pomogę ;). W 100% się z Tobą zgadzam - makijaż leży dużo lepiej na wypoczętej skórze, dlatego warto przynajmniej raz na jakiś czas dać jej odpocząć od tych wszystkich podkładów, pudrów i innych cudeniek :). Bardzo podoba mi się Twoje podejście do makijażu :). Dziękuję! (:

      Usuń
  5. Szczerze? Ja uwielbiam makijaż i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Nie dlatego, że wstydzę się bez niego wyjść z domu. Ja po prostu lubię się malować, lubię ten cały rytuał, lubię używać moich kosmetyków itd. Czysta przyjemność. Mogę wyjść bez makijażu bez problemu, ale wtedy czuję, jakby mi czegoś brakowało. Nie dlatego, że nieładnie bez niego wyglądam. Po prostu makijaż to już część mojej osobowości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wcale mnie to nie dziwi! :D Makijaż pozwala nam wyżyć się artystycznie i kreować swój wizerunek. Jedni wyrażają się poprzez piercing i tatuaże, a jeszcze inni poprzez makijaż :-). I to jest bardzo ok :D. Przerażające jest jednak to, że niektóre kobiety bez tego całego ekwipunku czują się gówno warte. Tak jak piszesz, makijaż ma być zabawą, przyjemnym rytuałem, a nie tlenem, bez którego nie jesteśmy w stanie funkcjonować ;).

      Usuń
  6. Piękna jesteś bez makijażu :) ja niestety mam trądzikową skórę i w sumie zawsze podkład muszę mieć, żeby wyglądać jak człowiek i ukryć blizny, ale oczu na co dzień też nie maluję i jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne obrazy powstają tylko na dobrym płótnie — genialne podsumowanie, tylko rozwinęłabym je trochę inaczej, niż Ty. Często widzi się na ulicach dziewczyny, które nakładają tapetę na twarz i wyglądają jak czekolada z orzechami. Podkład i masa innych kosmetyków to nie wszystko, a jeśli ma się mocno widoczne niedoskonałości, to należy delikatnie je ukrywać, a nie zamalowywać litrem pomarańczowej szpachli, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!:-)