Przestań się ze sobą pierdolić
Przepraszam za dzisiejszy tytuł wszystkie duszyczki wrażliwe na piękno języka polskiego (sorry, I'm not sorry :). Ja, z kolei, jestem bardzo wrażliwa na jego bogactwo :D. Kochać, cackać, pierdolić - czy to nie jest piękne? Jedna czynność, a tyle możliwości. No dobrze, ale do rzeczy.
Cukierek przez papierek
Znam wielu ludzi, którzy żyją marzeniami i gówno z tych marzeń mają. Bo wiesz, możesz marzyć o najnowszym mercedesie, codziennie oglądać go przez szybę najlepszego salonu w mieście, wizualizować sobie, jak zalewasz swojego instagrama selfiaczami w swoim nowym aucie z hasztagiem #wiozesiepomau i nigdy tego mercedesa nie mieć na własność. Wiesz dlaczego? Bo tak naprawdę nie robisz nic, żeby to marzenie spełnić. Zdaję sobie sprawę z tego, że wizualizacja jest bardzo skutecznym narzędziem, ale wciąż tylko narzędziem, a nie parą rąk, która odwali za Ciebie całą robotę. I od razu zaznaczę, ja też bardzo często byłam tym opierdalaczem. Ba, wciąż mi się to zdarza, ale dużo rzadziej i w mniejszym stopniu. Marzycielem, który śnił o Nowym Jorku, a dzień w dzień budził się w Obornikach i nic nie robił, żeby któregoś razu zaśpiewać na Manhattanie "Englishman in New York":
"Biedak" czy "głupiec"?
Marzenia to bardzo często wynik cholernie ciężkiej pracy i o tym się nie mówi, zwłaszcza, gdy to nie nasze marzenia się spełniają. Wtedy raczej mówi się o farcie i znajomościach - bogatym ojcu, wpływowej ciotce, znanym nazwisku. Bo przecież "głupi to ma szczęście", a "biednemu zawsze wiatr w oczy". Chyba nie muszę mówić, kto pełni rolę głupiego, a kto biednego? ;)
A gdyby tak wyjść z roli biedaka i stać się tym przysłowiowym głupcem, który krok po kroku zdobywa wszystko, o czym marzy? Gdyby tak przyjąć dodatkowe zlecenie i w końcu odłożyć pieniądze na wymarzone wakacje? A może wreszcie zacząć szanować swój czas i pracę i przestać pracować za psie pieniądze? I nie czytać już "Sekretów odchudzania" podczas regularnych wizyt w McDonald's? Co Ty na to?
Przestań się ze sobą pierdolić
Jeżeli kochasz marzyć i panicznie boisz się potu, to będziesz sobie dalej marzyć. Ale nigdy tych marzeń nie dotkniesz, nigdy nie poczujesz ich na własnej skórze. Będziesz siedzieć długie godziny przed komputerem i z zazdrością oglądać zdjęcia znajomych z egzotycznych wakacji - Twoich wymarzonych wakacji. Będziesz wzdychać na myśl o torebce Chanel, a jedyne, na co Cię będzie stać to siatka z Biedronki. I wreszcie będziesz pieprzyć w kółko o tym, jak jest Ci ciężko. O tym, że w Polsce nie ma żadnych perspektyw (jeżeli rzeczywiście tak jest, to może warto wystawić nos poza jej granice, choćby na wakacje?) O tym, że pogoda zła - raz zbyt mocne słońce, innym razem zbyt intensywny deszcz. Zawsze coś. Naprawdę chcesz do końca życia być takim leniwym, niespełnionym i sfrustrowanym kapciem, który narzeka na wszystko i wszystkich dookoła? Który żyje życiem innych zamiast robić swoje? Jeżeli tak jak ja chcesz poczuć prawdziwe szczęście i spełnienie, to wreszcie przestań się ze sobą pierdolić. Przestań szukać kolejnej setki wymówek, zamknij dziób i zacznij pracować na swoje marzenia. Na swoje piękne życie. I przede wszystkim pracuj mądrze - ale o tym innym razem.
Ściskam!
14 komentarze
Dzięki za ten tekst Niko! Aż mi lepiej, bo tyle się nasiedziałam w tej robocie żeby odłożyć na jedno z marzeń i za miesiąc je spełniam!❤ Nie było łatwo, bo nienawidzę siedzieć w jedynym miejscu, ale coś kosztem czegoś..albo nie pracowałam mądrze, bo taka możliwość też jest hehehe:)
OdpowiedzUsuńWarto walczyć!
buziaki 😘
Lisie, nawet nie wiesz, jak dobrze Cię rozumiem :*. Ja od kilku tygodni dodatkowo zapieprzam w soboty żeby mieć hajsik na marzenie, które spełnię na początku lipca :). W końcu marzenia nie są po to, by je mieć ♥. Buziaki! :*
UsuńKocham tą piosenkę <3 właśnie idealnie pasuje do tego co napisałaś :)
OdpowiedzUsuńMniej więcej dwa lata temu zaczęłam jej słuchać i z każdą kolejną sekundą trwania wierzę, że mogę wszystko :)
Życzę spełnienia marzeń :)
Sting robi robotę <3. Dzięki Kochana! :* Ja Tobie też życzę wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze :).
UsuńMocno, dosadnie, ale prawdziwie!
OdpowiedzUsuńNie lubię słodkiego pierdzielenia o niczym :). Dzięki!
UsuńPrzestań szukać wymówki, a zacznij tę energię przekuwać na szukanie sposobu. I choć to o wiele trudniejsze to już od dawna jest mi bliższe, bo choć małymi krokami posuwam się do przodu to jednak każdego dnia jestem bliżej. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, taką samą ilość energii można przekierować na kompletnie różne rzeczy - marudzenie, hejtowanie, robienie "swojego", spełnianie marzeń :D. Niech każdy wybiera sam :D. Szacuneczek :*.
UsuńDobrze, że przeczytałam to sobie przed rozpoczęciem kolejnego dnia. Nie chcę do końca życia być leniwym, niespełnionym i sfrustrowanym kapciem, który narzeka na wszystko i wszystkich dookoła. Dlatego zbieram dupkę i działam. Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńJakoś nie pasuje mi do Ciebie rola kapcia! :D Widzę Cię raczej jako parę pięknych, ekskluzywnych szpilek :*. To ja dziękuję!
UsuńNo więc przez ostatnie 9 miesięcy pracuję też w soboty, wolną mam tylko niedzielę. No ale cel osiągnięty, będzie nowy rower oraz wakacje :) Jak to mówię, z nieba samo nic nie spada ;)
OdpowiedzUsuńWooohooo! :D I to rozumiem :). Jakie masz plany na wakacje? :*
UsuńDokładnie :) fajny tytuł, absolutnie w moim guście :) heheh :) mam wrażaniem czasami, że ludzie za bardzo się nad sobą użalają. Zamiast wziąć się w garść, do pracy nad sobą, to siedzą tydzień i mówią, jak im się nie chce. U mnie praca jest najlepsza na wszystko. Zawodowo kocham swoją pracę :) a jak coś mi się w sobie po prostu nie podoba, to zmieniam. :) pozdrowienia wariatko! :*
OdpowiedzUsuńHahaha czyli też lubisz konkrecik! :D Żeby jeszcze z tego użalania coś dobrego wynikało, to rozumiem, a tu tylko człowiek robi się takim żałosnym kotlecikiem ;p. Pozdro Ziomeczku! :*
UsuńDziękuję za każdy komentarz!:-)