The best of 2013
Od kilku dni strasznie korci mnie zrobienie podsumowania mijającego roku, a poniedziałkowy, leniwy i cholernie przyjemny poranek wydaje się być na to idealną okazją :-). Jak zauważyliście, post nosi tytuł 'The best of 2013', ponieważ zamierzam skupić się wyłącznie na pozytywnych aspektach tego roku. Nie widzę sensu rozpamiętywania tego, co złe. Jest przecież tyle piękniejszych i bardziej wartościowych momentów, którym warto poświęcić ostatnie dni tego roku ;).
- 2013r. obfitował w sukcesy. Jednym z największych jest znalezienie pracy zgodnej z moją pasją :-).
- Kolejnym sukcesem jest moja blogowa działalność :-). W ciągu tego roku spłodziłam 100 wpisów, co dla niektórych może być przeciętną liczbą, a dla mnie - powodem do satysfakcji :-). Cieszę się, że mam dla kogo pisać, dlatego bardzo dziękuję za każdą obserwację, odsłonę mojego bloga, komentarz. To naprawdę dodaje skrzydeł i zachęca do dalszej pracy nie tylko nad blogiem, ale również nad sobą. Wielkie ukłony w Waszą stronę! :-)
- Był to przełomowy rok również pod względem aktywności fizycznej. Choć w moim ciele nie dokonała się żadna spektakularna przemiana, udowodniłam sobie, że można przełamać barierę, jaką jest własne ciało i przelałam sporo potu ;-).
Mam nadzieję, że dostrzegacie kroplę potu na policzku?:D
Moim najlepszym miesiącem był wrzesień:
- Był to również czas wyjątkowych wakacji :).
1. Moja pierwsza sesja zdjęciowa z prawdziwego zdarzenia ;).
2. Polańczyk, Jezioro Solińskie - raj na Ziemi! :)
3. Zdjęcie-mistrzunio :). No przy kim mi się tak może gęba śmiać?:D
4. Zakopane, które nigdy mi się nie przeje ;). Baaardzo rodzinny wyjazd z Kobietą mojego życia :).
2. Polańczyk, Jezioro Solińskie - raj na Ziemi! :)
3. Zdjęcie-mistrzunio :). No przy kim mi się tak może gęba śmiać?:D
4. Zakopane, które nigdy mi się nie przeje ;). Baaardzo rodzinny wyjazd z Kobietą mojego życia :).
- Zrobiłam sobie dreada! :D
Zdjęcie z czerwca, kiedy był chudziutki i malutki ;-). Wierzcie mi, że zmienił się nie do poznania! Niebawem Wam go pokażę :).
- W kwietniu byłam na pierwszym klubowym koncercie Bednarka, którego baaardzo cenię :-).
W grudniu walczyłam (dosłownie ;p) o bilet na kolejny koncert i...wyszłam z tej walki zwycięsko :-).
(wybaczcie mi jakość zdjęcia ;))
- Miałam cudowne, rodzinne Święta :).
Mam nadzieję, że Wy również znajdziecie chwilę na podsumowanie pięknych chwil w 2013r.! :-)
Ściskam :),
N.
8 komentarze
Każdy rok ma lepsze i gorsze chwile, najważniejsze, żeby pamiętać te najlepsze :)
OdpowiedzUsuńTak jest! :-)
UsuńUwielbiam Bednarka ♥
OdpowiedzUsuńWspaniałe wakacje, mi również Zakopane chyba nigdy się nie znudzi :)
Życzę Ci żeby 2014 rok był dla Ciebie jeszcze lepszy :*
Dobrze wiedzieć :-). To już wiem, kogo wyciągam na następny warszawski/łódzki/okoliczny koncert! :D Dziękuję :*. Samych pięknych chwil w 2014r., moja blogowa Ulubienico! :*
UsuńŚwietnie, że miałaś wspaniały rok :) U mnie też nie był w zasadzie najgorszy chyba sobie zrobię podobne podsumowanie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTylko pamiętaj: rozpamiętujemy tylko to, co dobre! :-) Z niecierpliwością wypatruję podsumowania na Twoim blogu :). Pozdrawiam serdecznie :).
UsuńAby dobry mijający rok zwiastował jeszcze lepszy nadchodzący:))
OdpowiedzUsuńtakże lubię muzykę Bednarka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz!:-)