Bardzo dużo czasu minęło od pierwszego posta z cyklu ,,Moja aktualna pielęgnacja twarzy''.Nadszedł więc czas na aktualizację ;).

• Demakijaż: 1 - płyn miceralny BeBeauty (link do recenzji: http://kosmetycznastudnia.blogspot.com/2013/03/biedronkowy-hitczyli-pyn-micelarny.html) - bardzo dobry produkt za niewielkie pieniądze,niestety wycofywany ze sprzedaży :(
• Oczyszczanie twarzy: 2 - delikatny żel-krem łagodzący do mycia twarzy BeBeauty ( jeszcze się wstrzymam od ostatecznej oceny ;)) i 3 - emulsja micelarna Cetaphil (link do recenzji: http://kosmetycznastudnia.blogspot.com/2012/12/grosz-do-grosza-i-bedzie-kokosza-cz1.html)
• Nawilżanie twarzy: 4 - 100% masło shea, czyli mój cudowny nawilżacz (link do recenzji: http://kosmetycznastudnia.blogspot.com/2013/04/oda-do-masa-shea.html)
• Złuszczająca walka z niedoskonałościami: 5 - 10% tonik z  kwasem migdałowym
• Fotoochrona: matująca emulsja SPF50 Vichy, która niebawem doczeka się recenzji ;)

Przez około pierwsze 2 tygodnie stosowanie takiej pielęgnacji, moja cera była bardzo zadowolona ;) - nawilżona z niedoskonałościami trzymanymi w ryzach. Niestety po jakimś czasie zauważyłam, że zaskórniki stają się bardziej widoczne. Pojawiały się również podskórne grudki w obrębie linii żuchwy oraz czoła. Po krótkim zastanowieniu znalazłam winowajcę takiego stanu rzeczy - siebie samą ;). Zaniedbałam bowiem złuszczanie - w ciągu miesiąca przemyłam twarz tonikiem z kwasem migdałowym maksymalnie 3-4 razy, czyli stanowczo za mało. W najbliższym czasie zamierzam nadrobić kwestię złuszczania, oczywiście w towarzystwie matującego filtru SPF50.