Jak znaleźć w sobie motywację? cz.II / A co jeśli zabraknie motywującego kompana? Siła drzemie w Tobie!
Dziękuję Ci, że wciąż jesteś ze mną i pragniesz rozwijać
drzemiące w Tobie pokłady motywacji. Pierwszym krokiem do samorozwoju było
znalezienie motywującego kompana : http://kosmetycznastudnia.blogspot.com/2013/09/jak-znalezc-w-sobie-motywacje-czi.html
Jeżeli Ci się to udało, od tej pory wyboistą
drogę do sukcesu będziecie pokonywać razem.
Nie masz się czego bać. Wierz mi, że jest to idealny
moment dla Ciebie. Do tej pory byłaś sobą i ze sobą. Od dzisiaj będziesz
również dla siebie. Obcowanie z samym sobą to nie lada sztuka, bo nie chodzi o
bywanie, ale świadome przeżywanie. Pokonywanie własnych słabości umożliwi Ci lepsze samopoznanie. Raz na zawsze
wyzbędziesz się kompleksów, które w mniejszym lub większym stopniu rządziły Tobą i
Twoim życiem. Przekonasz się, na ile naprawdę Cię stać. Wysoce rozwinięta
samoświadomość uniemożliwi innym sterowanie Twoim życiem, a przede wszystkim
tzw.,,sprowadzanie Cię na ziemię’’
słowami: ,,Porywasz się z motyką na
słońce. To przecież nierealne. To Ci się nie uda. Jesteś zbyt słaba.’’
A ja Ci mówię, że niemożliwe jest tylko to, czego się
jeszcze nie podjęłaś. Sukces nie jest kwestią talentu, ale Twojego uporu i
czasu, który poświęcisz na jego osiągnięcie. Bądź więc cierpliwa, ale cierpliwa
nie znaczy bierna. Bierność jest Twoim wrogiem, którego będziesz unikać jak
ognia. Nie daj niecierpliwości zawładnąć sobą. Daj sobie czas na sukces. Niech
odległość Twojego celu nie paraliżuje Twojego działania. Każdy, nawet
najmniejszy krok naprzód przybliża Cię do szczęścia, dlatego zamiast się ociągać,
załóż wygodne buty i je goń! :) Biegnę razem z Tobą!
Ściskam :),
wulkan_energii
11 komentarze
ta notka i ta poprzednia z tej serii uświadomiły mi, że wszystko to wiem, a i tak stoję w miejscu, zamiast się wziąć za siebie i swoje życie. normalnie załamka, a nie motywacja!!:P nie no żartuję, masz rację z tym co piszesz w 100%!:) Szkoda życia na gadanie i marzenie o czymś, lepiej zacząć działać:)
OdpowiedzUsuńJustyna, nie strasz! :D Bierz się w garść i do roboty! :) Samo się nie zrobi ;).
UsuńTo ja poproszę kopniaka motywującego - może on coś zdziała :)
OdpowiedzUsuńOstatnio ciężko mi się zebrać, mega leń siedzi we mnie i nie chce się wynieść... Gdybym miała kogoś do towarzystwa to może łatwiej by poszło.
Vera,masz ode mnie mega kopa! :D Nie obędzie się bez siniaków :D.
UsuńWiem, że aura za oknem nie sprzyja motywacji, ale szkoda czasu na bezczynność :). Endorfiny same się nie wyprodukują! :D Wyznacz sobie konkretny cel i choćby małymi kroczkami zmierzaj ku niemu ;).
właśnie tego było mi dziś potrzeba !
OdpowiedzUsuńKaterina, mam nadzieję,że moje słowa uskrzydlą Cię na dłuuuuugo :). Obiecuję, że duża dawka motywacji będzie nieodłącznym elementem mojego bloga ;).
Usuńna tro wygląda ze jestem le smierdzący bo stoje w miejscu zamiast biec do przodu :/
OdpowiedzUsuńTo, że dziś jesteś leniwcem nie czyni Cię nim jutro :).
Usuńdobre słowa!
OdpowiedzUsuńA ja powiem szczerze , że szukałam motywacji wszędzie pod łóżkiem, na łóżku, w pracy, w domu i nigdzie jej znaleźć nie mogę :) to tak z odrobiną humoru, a jednak sprawa jest bardzo poważna.. Wiele razy obiecywałam sobie, że czas na zmiany...naprawdę wiele... w moim przypadku chodzi o diete i chęć pozbycia się kilku zbędnych kilogramów - jednak zawsze przegrywam, a co gorsze wiem że przegrywam sama ze sobą :((
OdpowiedzUsuńNapisz do mnie maila!
UsuńDziękuję za każdy komentarz!:-)