Jak znaleźć w sobie motywację? cz.I / Motywujący kompan
Ile razy mówiłaś sobie, że z dniem jutrzejszym nastaną wielkie zmiany w Twoim życiu? Ile razy mamiłaś się słowami, które nie miały pokrycia w rzeczywistości? Jeżeli Twoja odpowiedź brzmi: ,,Wiele razy'', to wiedz, że coś nas łączy i bardzo chcę pomóc nam obydwu :).
Wiem jak to jest, kiedy w myślach wielkie plany przeplatają się ze słomianym zapałem. I o ile na początku, próbujesz sobie wmówić, że realizacja Twojego marzenia była niemożliwa, tak później zdajesz sobie sprawę, że nie zaangażowałaś się w nią w pełni. Dopiero wtedy dociera do Ciebie poczucie porażki. Bo porażką nie jest 100% zaangażowanie, które nie zostało zwieńczone sukcesem, ale to, że nie ma w Tobie woli walki. Uświadomienie sobie tego jest pierwszym krokiem do sukcesu. Jeżeli moje słowa skłoniły Cię do krytycznej refleksji nad sobą, to wiedz,że jesteś bliżej - bliżej poczucia spełnienia, szczęścia i zadowolenia z siebie. Gratuluję! :) Nie pozwól, żeby iskierka motywacji, którą pragnę w Tobie obudzić zniknęła wraz z końcem tego posta. Zawalczmy o siebie razem! :)
Odkrycie powodu, dla którego do tej pory nie odniosłaś sukcesu w danej dziedzinie życia pozwoli Ci się wyzwolić z pułapki, którą jest Twój własny umysł. Być może rządził Tobą strach, lenistwo, a może brak wiary w siebie. Przeanalizuj dokładnie swoje dotychczasowe porażki, a zobaczysz, że ich powodem nie była Twoja niemoc.
Wiedz, że teraz jesteś mądrzejsza o doświadczenia i nie popełnisz kolejny raz tego samego błędu. Nie rzucisz się na swoje marzenia na tzw. ,,Hura!'' - pospiesznie i bez zastanowienia, lecz opracujesz plan, który będzie sukcesywnie przybliżał Cię ku nim.
Chcę żebyś wiedziała, że jestem tu z Tobą i zawsze Cię wysłucham :). Razem będzie nam dużo łatwiej pokonać własne słabości. Postaram się, aby mój blog był dla Ciebie źródłem ogromnej motywacji, miejscem,w którym poczujesz się bezpiecznie i do którego będziesz wracać w chwilach zwątpienia.
Moją pierwszą radą dla Ciebie jest znalezienie sobie kompana, który będzie towarzyszył Ci w trudzie, jakim jest pogoń za własnymi marzeniami. Nie musisz dzielić z nim tych samych marzeń. Ważne, abyście razem się wzajemnie wspierali. Aby zrodziła się między Wami zdrowa rywalizacja, która nieustannie będzie Was pchała naprzód. Przekonałam się o tym na własnej skórze,a to wszystko za sprawą mojej Siostry, którą udało mi się namówić do wspólnych ćwiczeń. Uwierzcie mi, że nic tak nie uskrzydla jak słowa osoby, która w Ciebie naprawdę wierzy. Towarzyszy Ci podczas treningów tylko po to, byś w siebie nie zwątpiła. Nie pozwoli Ci zaniedbać Twojego marzenia,bo wie, ile ono dla Ciebie znaczy. Będziesz się na nią złościć, kiedy krzykiem będzie się starała przywołać Cię do porządku, ale w głębi duszy będziesz jej wdzięczna. Razem będzie Wam dużo łatwiej,zobaczysz!
Ściskam :),
wulkan_energii
11 komentarze
krytyczna refleksja nad sobą, trudna sprawa, masz rację, jeśli ma się kogoś, kto nie boi się sprowadzić nas na ziemię, zawrócić z źle obranej drogi, to łatwiej jest dostrzec własne błędy ,a to już pierwszy krok do tego, aby je naprawić:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :). 2 pary oczu widzą dużo wyraźniej niż 1 :).
Usuńchciałabym znaleźć motywację do odchudzenia się
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moje rady choć w 1% przyczynią się do Twojego sukcesu :). Bardzo w Ciebie wierzę i trzymam kciuki! :)
UsuńBardzo mądry wpis...myślę ze w życiu, tak ogólnie, kluczowa jest świadomość siebie, swojego ciała, umysłu, swoich ograniczeń i możliwości. I pomimo tego, ze cale życie praktycznie jesteśmy sami- sami się rodzimy, sami umieramy, to cały czas dążymy do tego, żeby ktoś gdzieś obok nam w tej drodze towarzyszył. Drugi człowiek często bywa tez motywacja sama w sobie. Jak to mówią - w kupie siła :) If you can dream it, you can do it - Disney :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). To prawda, nic tak nie uskrzydla jak obecność drugiego człowieka.Ależ nam się tu pozytywnie zrobiło! :) I tak ma być!:)
UsuńNo nic biorę się od jutra za ang:) Dziś już raczej nie zdążę, bo za 13 min północ :D
OdpowiedzUsuńHahaha :). W Twoim przypadku słynne ,,Od jutra'' jest uzasadnione! :D Chętnie poczytam o Twoich postępach, zwłaszcza, że angielski jest miłością mojego życia :).
UsuńJa muszę się zebrać i wrócić do biegania, za długą już przerwe zrobiłam. Druga osoba to rzeczywiście świetna motywacja, dlatego żałuję, że nie mam kogoś takiego blisko. Chłopak coś próbuje i nie raz mu się uda, ale też jest zbyt pobłażliwy dla mnie :D
OdpowiedzUsuńMi przydałoby się trochę motywacji do zebrania się w sobie, żeby zacząć ćwiczyć, zdrowiej żyć po prostu. Może kiedyś się uda :P
OdpowiedzUsuńA historia Błaszczykowskiego bardzo mnie zaskoczyła, kiedy pierwszy raz dowiedziałam się co przeszedł w swoim życiu. Bardzo konsekwentny człowiek, widać, że piłka jest dla niego bardzo ważna. Podziwiam go za to, że mu się chciało, że się nie załamał.
Ja ostatnio zmotywowałam się i zaczęłam chodzić na siłownię :) Chyba sama musiałam dojść do takiego momentu, gdzie powiedziałam sobie "Czas działać!" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz!:-)