Comfort food

Autorka: 20:56 , ,


Jest wiele powodów, dla których sięgamy po zdrową żywność. Wylewająca się z ulubionych dżinsów fałdka, notorycznie wzdęty brzuch, uczucie ciągłego zmęczenia. Lista czynników motywujących nas do zmiany nawyków żywieniowych mogłaby się ciągnąć przez kolejne kilkanaście linijek, ale po co skoro  i tak większość z nich dotykałaby sfery cielesnej: naszego niezadowolenia z własnego ciała bądź zdrowotnych dolegliwości. Dlatego nieco na przekór porozmawiamy sobie dzisiaj o comfort food – jedzeniu, które ma wiele wspólnego ze sferą duchową, a dokładniej mówiąc, jest odpowiedzią na głód duszy.

Comfort food to dosłownie jedzenie dające nam poczucie komfortu i bezpieczeństwa, bardzo często będące smakiem dzieciństwa, który sprawia, że budzą się w nas pozytywne emocje, a te negatywne – takie jak lęk, samotność, niepokój – odchodzą w zapomnienie. W podstawową definicję "pocieszającego jedzenia" wpisują się przede wszystkim proste i szybkie do wykonania potrawy. Jednakże moim zdaniem comfort food to wszystko, co sprawia, że czujemy się błogo. Może to być nie tylko babciny rosół czy sernik jedzony w domu rodzinnym, ale również chrupki kukurydziane czy ulubione wino.

I chyba rzeczywiście coś w tym jest, że każdy z nas ma coś, do czego lubi wracać. Moja Mama, na przykład, czasem wraca wspomnieniami do herbatników, które dostawała jako dziecko za każdym razem, gdy chorowała. I jak sama mówi, bardzo lubiła chorować…;) Tata, z kolei, ślini się na wspomnienie o lanych kluskach i chlebie wdrobionym do mleka z dodatkiem cukru. A moje comfort food to…malutkie, trójkątne kanapki autorstwa mojego Taty, które pochłaniałam ładne kilkanaście lat temu. Duże, choćby nie wiem jak wyszukane kanapki nie mogły się z nimi równać (:. Moim kolejnym comfort food są rozgrzewające dania – zupy i moja własna interpretacja chili con carne. Choć to ostatnie nie jest wspomnieniem z dzieciństwa, to jednak sprawia, że po jego zjedzeniu czuję to przyjemne ciepło w brzuszku i błogość, a przecież dokładnie o to w comfort food chodzi.

Poruszając temat comfort food, chcę zwrócić Twoją uwagę na to, czym tak naprawdę jest zdrowie. Czy zdrowie to tylko idealne wyniki badań krwi i BMI w normie? Czy zdrowie to tylko brak przewlekłych schorzeń? Czy zdrowie to tylko synonim fizycznej pełnosprawności? Nie, to również zdrowa głowa pełna pozytywnych myśli i czystej energii. To głowa, o którą troszczysz się każdego dnia, której nie pozwalasz zwariować od wszechobecnego stresu i nieustannej pracy na wysokich obrotach. Dlatego zamiast skubać się po raz pięćdziesiąty ósmy po tej nieszczęsnej fałdce na brzuchu może znajdziesz choć chwilę dla swojej głowy? Zapomnij na chwilę o ciele. Wsłuchaj się w siebie i nakarm swój głodny umysł ;). Ty też na pewno masz swoje comfort food, które pomoże Ci zatrzeć ślady po smutnych chwilach czy stresującym dniu.  

W komentarzu koniecznie daj mi znać, co takiego sprawia, że czujesz się bezpiecznie i błogo! (:
PS. Na zdjęciu wznoszę z Rodzicami toast koktajlem z jagód ♥. Pijemy za Ciebie, Ciebie i ...Ciebie też! Zdrówko!

ZOBACZ TAKŻE

4 komentarze

  1. Omojboze przypomnialas mi o lanych kluskach! To moje ukochane śniadanie które mama mi zawsze robi jak przyjeżdżam na długo do domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę :DDD to chyba znak, że muszę kiedyś je upichcić! (:

      Usuń
  2. Dla mnie comfort food to też te małe tatusiowe kanapeczki - ale tu sprostowanie: wydaję mi się, że to były kwadraciki a nie trójkąty. Uwielbiam też chlebek w jajku - kojarzy mi się z dobrymi rodzinnymi kolacjami. A tatusiowe placki ziemniaczane? Nie jadłam nigdy lepszych. Wszystkie są do nich porównywane. Ze szczęśliwym dzieciństwem kojarzy mi się jajecznica na masełku dzieła babci, te jej drożdżowe ciasta z owocami i kruszonką albo serniki i słynne ciastka z cukrem :-) Tęsknie jeszcze za maminymi rogalikami, pierogami, ciastami (królewiec, cycki murzynki, pleśniak i śmietanowiec). Umiejętność pieczenia ciast zdecydowanie odziedziczyłaś po Mamusi :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O sklerozo, dlaczego nie bolisz?! :D masz rację - kanapeczki w kosteczkę! (: Ooo dzięki :*, czyli mam szansę zostać lokalnym cukiernikiem? :>

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz!:-)