I'm a real cheater

Autorka: 20:22 , ,


Cheatmeale mają to do siebie, że wzbudzają w nas skrajne emocje- kochamy je i nienawidzimy jednocześnie. Z jednej strony z uporem maniaka odliczamy dni do ich nadejścia, tak jakby były mitycznym księciem na białym koniu, którego z łezką w oku wypatrujemy z wieży. Z drugiej strony to właśnie przez nie cały boży tydzień budzimy się w nocy z krzykiem, gdy okazuje się, że to trzypiętrowe tiramisu przygryzione blachą frytek było tylko snem. 

I chyba każdej z nas raz na jakiś czas zdarza się wilczy głód, choć krzyżyk w kalendarzu nieśmiało mówi, że w tym tygodniu cheat mamy już za sobą. Ale jak to?! Przecież te cztery dni czystego jedzenia zdają się trwać całą wieczność. Wówczas chudy twaróg i ta nieszczęsna pierś z kurczaka ugotowana na parze smakują tak wykwintnie jak czerstwy chleb posmarowany nożem. Co robić? Ujawnić światu, że ta zaginiona pod Ciechocinkiem mućka z 4-komorowym żołądkiem ma moje imię? :D Czy może jednak przebiec pięć okrążeń wokół domu, usilnie próbując zapanować nad nieposkromionym apetytem? Wiem po sobie, że aktywność fizyczna jest dobrym rozwiązaniem na wiele problemów, ale są takie dni, kiedy wylewanie z siebie hektolitrów potu jest ostatnią rzeczą, o której marzymy. W końcu zwykłe przeziębienie czy zabójczy okres potrafią wyssać z nas całą energię. 

To co do cholery masz zrobić, jeżeli Tobie też przydarzy się taki dzień? Pójdź z samą sobą na kompromis! Zjedz smacznie, niekoniecznie niskokalorycznie w domowym zaciszu. Dlaczego w domu? Bo tylko wtedy masz pewność, co ląduje na Twoim talerzu. Nie musisz martwić się starym tłuszczem, odgrzewanym po raz piętnasty kotletem czy nieświeżymi dodatkami. Sama komponujesz posiłek i świadomie wybierasz zdrowsze zamienniki. Zamiast po podwójną porcję dużych frytek z Maca sięgasz po pieczone ziemniaczki z czosnkowo-koperkowym sosem na bazie jogurtu naturalnego. Duży kawał pizzy z pseudomozzarellą, która obok prawdziwego sera nawet nie stała, zastępujesz iście włoską margheritą. Naleśniki z bitą śmietaną w sprayu i frużeliną bledną ze wstydu na widok Twoich pełnoziarnistych placków z dodatkiem mascarpone i świeżych owoców. I właśnie o to w tym chodzi - żeby wilk (Ty) był syty, a owca (Twoje zdrowie) cała. Po takim nadprogramowym cheacie Twoje dzikie żądze są zaspokojone, a więc jesteś zadowolona, najedzona i...nie umierasz z bólu brzucha! (:


Czy Wam też zdarza się "oszukiwać" częściej niż 1x w tygodniu? Przyznać się, Obżartuchy ! :D


PS. Ja jestem dzisiaj wyjątkowo grzeszna ]:->

ZOBACZ TAKŻE

10 komentarze

  1. Ostatni miesiąc u mnie był tragiczny pod tym względem. Ten chyba też mi się nie zapowiada dobrze. I od dziś postanawiam, poprawę, bo moja praca pójdzie na marne czego bym nie chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie m.in. wakacyjny wyjazd wybił z rytmu ;). Bierzemy się w garść! :D Nie dajmy sobie odebrać tego, co już osiągnęłyśmy (: Powodzenia! :)))

      Usuń
  2. ja obecnie mam diete, kiedy jem cos zakazanego boli mnie zoladek wiec juz nawet nie probuje;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to jakaś dieta związana z nietolerancją pokarmową?

      Usuń
  3. Jestem obecnie na niezbyt restrykcyjnej diecie. chce schudnąć ale nie za wszelką cenę. Od poniedziałku do piątku dbam o jadłospis aby był lekki i pożywny, za to odpuszczam sobie w weekendy gdy z chłopakiem gdzieś wychodzimy. gdy gotuję sama wiem co jem. masz racje, ale nie zawsze jest na to czas. tu z pomocą przychodzą mi hermetyczne pojemniki, gotuję więcej i mrożę obiady na zaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest bardzo mądre podejście :). Powoli, do celu! U mnie też najciężej w weekendy - wtedy czai się najwięcej pokus :P + w weekendy wraca do domu moja Siostra, no i tak jakoś grzeszymy razem :D. Uwielbiam stać przy garach, ale tak jak mówisz, nie zawsze jest na to czas, dlatego warto mieć zawsze pod ręką coś do przygotowania na szybko, ewentualnie schowane w czeluściach zamrażarki :D.

      Usuń
    2. zgadzam się, gdy dużo czasu spędzam w pracy to tam mam zaplanowane wszystkie posiłki, a gdy mam wolne cały mój harmonogram szlak trafia

      Usuń
  4. Ja ogólnie jakoś się trzymam i dokonuje zazwyczaj odpowiednie wybory jeśli chodzi o jedzenie ale teraz będąc na wakacjach wszystko szlag trafiło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, ja też nieźle grzeszę podczas wyjazdów :D. Ale podobno to, co zjedzone na wakacjach nie tuczy hahah :-P.

      Usuń
  5. Podczas wakacji można wszystko, bo wszystko jest dla ludzi ; ) A i czasami od zdrowego jedzenia sobie trzeba zrobić przerwę ; ) U mnie w tym tygodniu też było niezdrowo, w wersji domowej oczywiście

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!:-)