Kulinarne DIY: Masło orzechowe
Od momentu, w którym zrobiłam masło orzechowe po raz pierwszy wiedziałam, że już nigdy nie sięgnę po to sklepowe. Domowe masło jest dużo zdrowsze, ponieważ to my decydujemy, co się w nim znajdzie. Nie dajcie sobie wmówić, że zrobienie masła jest czymś skomplikowanym. Potrzebujemy jedynie pary rąk sprawnie obierającej fistaszki, wspomnianych orzeszków i blendera, który nie boi się wyzwań ;p. To ostatnie jest dość istotne, ponieważ blender o małej mocy może nie dać sobie z produkcją masła rady - mój supermarketowy bohater nieźle się przy tym poci i nagrzewa do czerwoności ;p.
Co do samego masła, na szczęście już nie funkcjonuje mit, według którego poza orzechami potrzebujemy dodatku w postaci oleju (np. rzepakowego). Uwierzcie mi, że same orzechy są na tyle tłuste, że nie musimy niczego dodawać. Jeżeli konsystencja domowej roboty masła Was nie zadowala oznacza to jedynie, że wymaga ono dłuższego blendowania ;).
Moje peanut butter składa się wyłącznie z orzechów i odrobiny soli do smaku (masło samo w sobie jest odrobinę mdłe). Pachnie i smakuje obłędnie! ;)
Serdecznie zachęcam Was do zrobienia takiego masła i jedzenia go z głową ( 100g orzechów ziemnych to prawie 600kcal! ;)
Ściskam :),
chora N.
19 komentarze
wygląda pysznie, ale no niestety zdecydowanie nie jest dla mnie, bo próbuję walczyć z wagą:)
OdpowiedzUsuńzdróweńka Kochana, kuruj się :*
Bez przesady! :D Łyżeczka domowej roboty masła jeszcze nikomu nie zrobiła krzywdy! ;p + zawsze to jakaś alternatywa dla niezdrowych przekąsek :D. Wielkie dzięki :*. W zasadzie z dnia na dzień zwaliło mnie z nóg :<. Mam nadzieję, że szybko się wykaraskam i będę Was męczyć lawiną postów :). Dobrej nocy! :*
UsuńNo łyżeczka to tak, ale dam sobie głowę uciąć, że na pewno nie poprzestałabym na jednej :D Niestety, ale ja potrafię się ograniczać tylko jak nic kuszącego w domu nie mam, a jak kupię to więcej jak pewne, że zaraz pochłonę haha :D
UsuńOj nie wiem czy umiałabym zjeść je z głową :) ale wypróbuję ten domowy patent na masło orzechowe.
OdpowiedzUsuńTo nie takie łatwe zadanie, ale...praktyka czyni mistrza! :D Bardzo się cieszę! :)
UsuńNa moje luki w pamięci przydałoby mi się takie masełko zrobić i je wcinać;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne z pożytecznym - to lubię ;).
UsuńPo masło orzechowe sięgam dopiero od niedawna:)) Sklepowe wypróbowane to teraz pora zrobić je samemu :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jak już sięgniesz po masło domowej roboty, to już nie wrócisz do tego sklepowego :).
Usuńjak nic skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńPrawidłowa reakcja! :D
Usuńswietny post ;-) ja bardzo lubie maslo orzechowe,ale jakos szybciej wychodzi mi kupienie go w sklepie niz zrobienie sama, haha ;D ale moze kiedys w koncu znajde chwile i sama zajme sie produkcja tego cudownego produktu :D
OdpowiedzUsuńZaciągnij kogoś do pomocy przy obieraniu fistaszków, bo właśnie to jest najbardziej czasochłonne ;p.
Usuńuwielbiam masło orzechowe! <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie masło, tyle, że robię z kupnych orzechów już posolonych:)))
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! :-) Zwłaszcza, że najwięcej czasu się schodzi z obieraniem, cała reszta to pikuś :D. Jedyne czego się obawiam to zbyt słony smak ;p.
UsuńTakie banalne, a nie przyszłoby mi to do głowy :) Na pewno kiedyś zrobię
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :-)
Usuńuwielbiam masła orzechowe ^^:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz!:-)