Aktywność fizyczna a kontrola nad życiem

Autorka: 09:45 ,

Gorący czas ( nie mowa tu o pogodzie ;)) sprawił, że przemieniłam się w dwufunkcyjnego robota z trybami: praca, sen, z miażdżącą przewagą tego pierwszego. Skutecznie odciągnęło to moją uwagę od wszystkich rzeczy, które sprawiają mi dużą radość. Zaniedbałam ŻYCIE (;p), aktywność fizyczną, bloga. Dzisiaj mam chwilę na złapanie oddechu, dlatego przybywam trochę pooddychać tu z Wami :). 


Stresujące dwa tygodnie sprawiły, że zaczęłam jeszcze wyraźniej widzieć, co daje mi aktywność fizyczna, a właściwie, co tracę, kiedy jej brak w mojej codzienności. Jedną z tych rzeczy jest KONTROLA - kontrola nad własnym ciałem, która, moim zdaniem, jest pierwszym krokiem do przejęcia kontroli nad własnym życiem. Nie da się ukryć, że dużym kopem był dla mnie ewkowy killer, a dokładniej mówiąc plank i ćwiczenie, w którym w pozycji bocznej opierając się na przedramieniu, unosimy cały ciężar ciała. Wystarczyło 45 minut, żeby wnioski nasunęły się same: Nie panuję nad własnym ciałem, co przy okazji obala mit, że ten problem dotyczy tylko osób z nadwagą czy zaburzeniami odżywiania. Dotyczy to każdego, kto nie pracuje nad swoim ciałem. Wtedy nawet najdrobniejsze ciało może wydawać się barierą nie do przeskoczenia. Wytrzymałość nie jest czymś wrodzonym ani tym bardziej stałym. Trzeba nad nią nieustannie pracować. Jedno jest pewne: NAPRAWDĘ WARTO. Nasze ciało jest jedną z tych rzeczy, na które mamy realny wpływ. Jeżeli wiec nasza wytrwałość w dążeniu do ciała, które będzie nam służyć, a nie my jemu przyniesie zamierzone efekty możemy mieć pewność, że z taką samą determinacją spojrzymy na inne aspekty naszego życia, a z tego miejsca bardzo łatwo puka się w okno zwane szczęściem :). Dlatego mój plan na dziś to wylewanie 7 potów przy killerze i jakiś pyszny sok domowej roboty.Bo przecież ''w zdrowym ciele zdrowy duch,'' a zdrowy to przecież ten szczęśliwy :).

Kochani, życzę Wam dużo wytrwałości i szacunku do własnego ciała! :)

Ściskam :),
wulkan_energii

ZOBACZ TAKŻE

6 komentarze

  1. hmm.. właśnie zastanowiłam się nad własną aktywnością fizyczną, która jest strasznie słaba masakra, po pracy wracam do domu i nic mi się nie chce... aż szkoda o tym pisać, dzięki za uświadomienie muszę odnaleźć w sobie siły na walkę z tym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie wiem, o czym mówisz, dlatego tym bardziej zaganiam do ćwiczeń! :D Jeżeli przełamiesz swoje 'niechcemisię', to poczujesz ogromny przypływ energii :). Swego czasu zdarzało mi się ćwiczyć o 23/24 - ciężko było się zmotywować ze względu na późną porę i całodniowe 'zmęczenie materiału', ale nigdy tego nie żałowałam. Nic nie daje takiego energetycznego kopa! :D Mam nadzieję, że powalczymy razem? :)

      Usuń
  2. Teraz przez sesje tez czuje braki ruchu : (

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez muszę pomyślec o aktywności, gdyż ostatnio strasznie to zaniedbałam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja aktywność fizyczna leży. Mam nadzieję, że w wakacje uda mi się trochę za siebie zabrać :).

    OdpowiedzUsuń
  5. wytrwałość to pierwszy krok do uzyskania jakichkolwiek efektów :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!:-)