Matująca emulsja SPF50 Vichy, czyli przyjemne z pożytecznym :)

Autorka: 08:58 ,

Coraz więcej kobiet zdaje sobie sprawę z istotnej roli fotoochrony w codziennej pielęgnacji. W sezonie wiosenno-letnim zarówno drogeryjne jak i apteczne półki uginają się pod ciężarem kosmetyków zapewniających ochronę przeciwsłoneczną, a producenci prześcigają się w coraz to nowszych formułach produktów. I o ile wybór produktów dla posiadaczek niewymagających bądź suchych cer jest naprawdę duży, problem pojawia się, gdy chcemy znaleźć preparat uwzględniający potrzeby cer tłustych i mieszanych. Do niedawna źródłem mojej fotoochrony była Soraya - zarówno SPF30 jak i SPF50. Czułam, że naprawdę dobrze mnie chroni...kosztem tłustej poświaty na twarzy i efektu bielenia.Moja skłonna do zapychania cera nie do końca była zadowolona z tego rozwiązania. Egzaminu nie zdał również Iwostin SPF30 dla cery trądzikowej - w moim odczuciu niczym nie różnił się od swojej podstawowej wersji.

Przełom w filtrowaniu nastąpił w momencie, gdy zdecydowałam się na wypróbowanie matującej emulsji SPF50 Vichy.




Już po pierwszej aplikacji wiedziałam, że to 'TO' :). Filtr SPF50 o lekkiej konsystencji i matowym wykończeniu? Wchodzę w to! :)


Cena regularna: waha się od ok.40zł (allegro i apteki internetowe) do ok.60zł (!) (w stacjonarnych aptekach)
Dostępność: j.w.
Pojemność: 50ml
Zapewnia producenta: Najlepsza ochrona słoneczna na poziomie komórek macierzystych do każdego typu skóry. Zawiera wzmocniony system opatentowanych filtrów z Mexorylem® XL. Vichy połączyło tu uzupełniające się filtry aby uzyskać optymalne spektrum pochłaniania promieni UVA (krótkich i długich), UVB oraz technologię szczelnej i fotostabilnej ochrony. DHC to antyoksydant pochodzenia roślinnego, który chroni komórki naskórka przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Dzięki nim emulsja zapewnia optymalną ochronę skóry przed promieniowaniem, ochronę komórek macierzystych i pro-regeneracyjnych, zapobiega poparzeniom skóry oraz uszkodzeniom naskórka powstałym w wyniku długotrwałego działania słońca.
Formuła tworzy efekt bibuły matującej. Jest niedostrzegalna, a jednocześnie działa skutecznie na skórę mieszana i tłustą. Skóra pozostaje sucha, miękka i idealnie matowana na dłużej. Delikatna mleczna konsystencja szybko się wchłania, nie klei i nie pozostawia tłustej warstwy.
Produkt hipoalergiczny. Testowany na skórze wrażliwej pod kontrolą dermatologiczną. Nie zawiera parabenu.
Deklarowana ochrona UVA/UVB jest osiągana przy ilości filtra 2 mg/1 cm2 skóry (czyli minimum 1-1,25 ml na samą twarz; 1,5-1,8 ml na twarz i szyję; ok. 30 ml na całe ciało).

Skład: Water, Homosalate, Silica, Ethylhexyl Salicylate, Ethylhexyl Triazone, C12−15 Alkyl Benzoate, Bis−Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Drometrizole Trisiloxane, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Octocrylene, Glycerin, Pentylene Glycol, Styrene/Acrylates Copolymer, Potassium Cetyl Phosphate, Parfum / Fragrance, Caprylyl Methicone, Acrylates/C10−30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Aluminum Hydroxide, Caprylyl Glycol, Cinnamomum Cassia Bark Extract, Dimethicone, Disodium EDTA, Inulin Lauryl Carbamate, PEG−8 Laurate, Phenoxyethanol, Poterium Officinale root Extract, Stearic Acid, Stearyl Alcohol, Terephthalylidene Dicamphor Sulfonic Acid, Titanium Dioxide, Tocopherol, Triethanolamine, Xanthan Gum, Zingiber Officinale root Extract / Ginger root Extract

Analiza składu pod kątem obecności filtrów:
 Homosalate - filtr chemiczny UVB /funkcja odżywiająca skórę                                       
Etylhexyl Salicylate- filtr chemiczny UVB,
Etylhexyl Triazone -  filtr chemiczny UVB
Drometriazole Trisiloxane- fotostabilny filtr chemiczny UVA/UVB
Bis Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine - fotostabilny filtr chemiczny UVB/UVA,
Butyl Methoxydibenzoylmethane- Parsol 1789 - filtr UVA
Octocrylene- fotostabilny filtr chemiczny UVA/UVB
Terephalidene Dicamphor Sulfonic Acid - fotostabilny filtr chemiczny UVA/UVB
Titanium Dioxide- fotostabilny filtr mineralny UVA/UVB

         Słowniczek:
  • Fotostabilność - zdolność cząsteczki filtru do utrzymania swych właściwości ochronnych w stanie niezmienionym przez dany okres czasu, podczas którego jest on poddany działaniu promieni słonecznych.
  •  Filtry chemiczne - substancje wnikające w wierzchnie warstwy naskórka w celu absorbowania  energii promieniowania słonecznego. Ta szkodliwa dla skóry energia zostaje przekształcona w energię cieplną.
  • Filtry fizyczne (mineralne) -  cząsteczki  filtrów mineralnych są na tyle duże, że nie są w stanie wniknąć w głąb naskórka. Dlatego też osiadają na powierzchni skóry, tworząc film odbijający promienie UV.
Wydajność: wysoka
Konsystencja: rzadka, lecz nielejąca, w przeciwieństwie do zwykłych filtrów o wysokim SPF łatwo go zaaplikować - nie ma tępej konsystencji
Zapach: delikatny, niedrażniący
Działanie: Matująca emulsja Vichy SPF 50 spełnia moje wszystkie oczekiwania :):
-zapewnia wysoką, fotostabilną ochronę
- nie wzmaga błyszczenia się skóry
- gwarantuje niesamowity efekt matu :)
- praktycznie w ogóle nie bieli (no chyba, że pokusimy się o grubą warstewkę ;))
- nie zapycha porów

Myślałam, że idealny filtr nie istnieje. Jak dobrze, że się myliłam :). Znacie do cudeńko lub inne filtry godne polecenia?:)

Ściskam :),
-wulkan_energii

ZOBACZ TAKŻE

11 komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o spf50+,Anthelios XL Dry Touch SPF 50+ wydaje się być godny wypróbowania ;).Sama się na niego czaję :-).

      Usuń
  2. Właśnie myślałam jaką emulsje przeciwsłoneczną kupić na tegoroczne wakacje :) Dzięki Twojej recenzji już wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurczę nie wiedziałam że jest coś takiego co jednocześnie dobrze chroni i matowi ! muszę go kupić i to koniecznie !

    Przy okazji zapraszam na rozdanie http://monument-of-beauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie znam tego kosmetyku:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Emulsję matujacą Vichy stosuję już 2 rok- jest genialna! W tym sezonie wszedl na rynek również nowy Anthelios Dry Touch- podobne właściwości i skład, nieco wyższa ochona 50+ i pochłaniający wilgoc perlit- mega matowa skóra. Porównywałam oba preparty u siebie, ale mimo wszystko Vichy wygrało:)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziemolino, bardzo miło mi Cię widzieć na moim blogu! :-)Jesteś moim kosmetycznym guru i to właśnie dzięki Tobie odkryłam emulsję Vichy :). Anthelios kusi mnie wyższą ochroną, ale Twoje porównanie, póki co, skutecznie mnie odwodzi od tego zakupu ;).Pozdrawiam Cię serdecznie!:)

      Usuń
    2. W,etowałam google w poszukiwaniu opinnii jak emulsja vichy sprawdza sie u innych blogerek i trafiłam do Ciebie, nie wiedziałam, że mnie czytasz, w każdym razie jest mi bardzo miło:)
      Anthelios mnie nie zachwycił, choc czytałam już wiele dobrych opinii na jego temat i równiez wiele moich pacjentek go polubilo. Nakładałam go ostatnio przez kilka dni. Efekt matu zadziwiajacy, skóra bez odrobiny błysku przez cały dzień. Natomiast wieczorem po zmyciu makijażu zaobserwowałam duże zaczerwienienie i zwiększające się każdego dnia ściągnięcie- nakładałam 3 warstwy kremu i wciąż czułam mega suchość. W ciągu dnia coraz wiekszy rumień i palące policzki. Zastanawiałam się czy to już menopauza, czy może trądzik różowaty...
      Dopiero po kilku dniach zaczęłam wiązać te rewelacje z Antheliosem i rzeczywiście, po odstawieniu- jak ręka odjął, choć wciąż jeszcze widzę tu i ówdzie wysuszone placki.
      No, zdecydowanie nie przypadlismy sobie do gustu z najmłodszym dzieckiem LRP:(
      Buziaki!

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz!:-)