Spring me with love
Mleczeee! - słyszę okrzyk podekscytowanej 10-latki, wyraźnie zdziwionej tym widokiem. To chyba znak, że wiosna przyszła do nas na dobre. Słupek rtęci ochoczo rwie się do góry, a wraz z nim moje samopoczucie. Czuję wszechogarniające ciepło i spokój. Bezczelnie patrzę słońcu prosto w twarz, mrużąc przy tym oczy. Podświadomie przywołuję piegi, które tak bardzo lubią pomieszkiwać na mojej twarzy. Dzicy współlokatorzy, których tak mi brakuje.
Podczas dzisiejszej polnej przechadzki udało mi się zatrzymać dla Was kilka obrazów. Mam nadzieję, że przynajmniej częściowo poczujecie płynące z nich ciepło:
Podczas dzisiejszej polnej przechadzki udało mi się zatrzymać dla Was kilka obrazów. Mam nadzieję, że przynajmniej częściowo poczujecie płynące z nich ciepło:
4 komentarze
Przepiękne to przedostatnie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Arcy :)
Usuńwszystkie zdjęcia sa przepiękne :)
OdpowiedzUsuńJak są już mlecze to jest wiosna!
OdpowiedzUsuńUwielbiam piegi i z zazdrością mówię do mojej piegowatej córy: Piegutka ;-)
Pozdrawiam!
Dziękuję za każdy komentarz!:-)