8-go dnia Bóg uczynił demakijaż przyjemnym
Nasza świadomość w kwestii demakijażu jest coraz większa. Dlatego, dzięki Bogu, trudno obecnie spotkać kobietę, która kładzie się spać w makijażu (Martyna, wiem, że to czytasz! Nie psuj statystyk!). Mnie samej zdarzyło się to pewnie kilka razy w życiu i to nie za sprawą zwykłego lenistwa, ale (po)imprezowego upodlenia :> i braku pod ręką jakiegoś sensownego myjadła. Teraz nawet największe imprezy nie straszne są mojej skórze. Jeśli wyruszam na całonocną domówkę, to tylko w towarzystwie radlera i płynu do demakijażu. Krótko mówiąc, mam we krwi nie tylko %, ale również demakijaż, którego nie zamierzam nigdy wyrzucić ze swojego krwioobiegu. Nie oznacza to jednak, że demakijaż jest moim ulubionym etapem pielęgnacji. Jest wręcz odwrotnie, a to wszystko za sprawą trudności w znalezieniu produktu idealnego. Nie korzystam z lepkich mleczek, pianek czy innych wymysłów. Dlatego moje poszukiwania skupiają się wokół płynów micelarnych i (sporadycznie) płynów dwufazowych. A mówiąc o jednych i drugich, ciężko się nie denerwować, bo potrafią uczynić demakijaż istną gehenną. Mało wydajny, zbyt lepki, drażniący oczy, nieskuteczny, o złym składzie - można tak wymieniać w nieskończoność i w nieskończoność narzekać na ułomność coraz to kolejnych produktów. A może zamiast marudzić lepiej sprecyzować, a tym samym ograniczyć swoje oczekiwania? Osobiście mam zaledwie dwa: Produkt nie może drażnić mojej skóry/oczu ani zostawiać lepkiej warstewki na twarzy, która doprowadza mnie do szewskiej pasji. I właśnie taki produkt udało mi się znaleźć. Pozwólcie zatem, że przedstawię:
Cena regularna: ok.11zł
Pojemność: 200ml
Dostępność: jak dotąd widziałam tylko w dużym Carrefourze i na allegro ;p
Zapewnienia producenta i skład:
Wydajność: średnia w kierunku wysokiej
Zapach: ♥♥♥♥♥
Działanie: Jest bardzo delikatny - nie powoduje podrażnienia skóry ani oczu. Jestem skłonna pokusić się o stwierdzenie, że sprawdzi się u typowych wrażliwców. Nie pozostawia znienawidzonej przeze mnie, oblepiającej skórę warstewki. Jest niewyczuwalny na skórze. Umożliwia dokładny demakijaż skóry i oczu. Przyzwoicie radzi sobie z wodoodpornym makijażem oczu, choć zdarza mu się robić małą pandę. Ale powiedzmy sobie szczerze, czy istnieje micel, który bez problemu ogarnie wodoodporny makijaż? Kolejną rzeczą przemawiającą na jego korzyść jest zapach - trudny do opisania, ale cholernie przyjemny zdaniem mojego nosa :). To właśnie delikatność i zapach tego produktu sprawiły, że demakijaż to dla mnie czysta przyjemność!
Znacie tego jelonka? Jeżeli nie, to koniecznie poznajcie, przyprawiając tym samym rogi swoim dotychczasowym micelom! ]:->
N.
15 komentarze
Ja mam zielony żel do mycia twarzy i mydełko z jelonka a o tym pierwsze słyszę...muszę kiedyś go przetestować;) jak na razie mój micel z biedronki jest najlepszy;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI jak? Jesteś zadowolona z tego żelu? :> Ja niestety znienawidziłam biedronkowy micel :<. W porównaniu z nim, jelonek to mistrz świata :). Pozdrawiam serdecznie! :)
UsuńNa początku był świetny ale z czasem przesuszał twarz, więc musiałam zrobić przerwę. Niedawno znów do niego wróciłam ale zmniejszyłam dawkę i jest dobrze;)
UsuńDzięki za info :-).
Usuńbiałego jelonka znam aczkolwiek nie w demakijażowej wersji. Będzie trzeba zastawić na niego sidła:)
OdpowiedzUsuńJa miałam żel pod prysznic i żel do hig intymnej i były bardzo fajne:)
Zastawiaj, zastawiaj! :) Żele pod prysznic/ do higieny intymnej wciąż przede mną ;). Aktualnie testuję płyny do kąpieli :D.
Usuńmialam ten micel i jakos nie polubilismy sie
OdpowiedzUsuńA co Ci w nim przeszkadzało? ;)
UsuńJeszcze nie znam, ale czytałam kilka pozytywnych recenzji i chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam! (;
Usuńmam :) jest bardzo dobry ale wolę biodermę:)
OdpowiedzUsuńJednak cenowo bije Biodermę na głowę :D.
UsuńJa lubię demakijaż za to, że pozbywam się kolorówki. Najlepiej czuję się bez makijażu, a oczy mam bardzo wrażliwe więc zawsze staram się sięgać po delikatne ale skuteczne produkty, z białego jelenia miałam jedynie żele do ciała i mydła oczywiście.
OdpowiedzUsuńprzeciez ty kwaszenia nie potrzebujesz:)
OdpowiedzUsuńdemakijaz to podstawa, a tego jelonka nie znam ;p
OdpowiedzUsuńDziękuję za każdy komentarz!:-)