Aktualna pielęgnacja włosów: wrzesień
Zgodnie z zapowiedzią zmian w pielęgnacji włosów, przedstawiam Wam moich wrześniowych towarzyszy ;).
Mycie
Zdecydowanie prym wiódł szampon Love2mix Organic z efektem laminowania. Osoby, które przeoczyły jego recenzję odsyłam do : KLIK .
Kilkakrotnie sięgnęłam również po szampon Love2mix stymulujący wzrost, którego recenzja powinna się pojawić jeszcze w tym miesiącu ;).
Pojedynczego użycia doświadczyła zaś aloesowa Equilibra, co do której mam mieszane uczucia.
Odżywianie/olejowanie
Tak jak wcześniej wspominałam, kilka razy w ramach eksperymentu nie aplikowałam po myciu szamponami Love2mix żadnych masek/odżywek. Mimo tego, włosy prezentowały się bardzo dobrze ;). W pozostałe dni stosowałam naprzemiennie aloesową odżywkę Alttera oraz Garnier Awokado i Masło Shea.
Kilkakrotnie olejowałam włosy olejem arganowym oraz rycynowym, którego odporność na zmywanie doprowadzała mnie do szewskiej pasji ;).
Co więcej, kilka razy z powodu braku czasu/lenistwa/ciekawości (właściwe podkreślić ;p) sięgnęłam po dwufazową odżywkę bez spłukiwania Biovax NutriQuick do włosów słabych ze skłonnością do wypadania. Odżywka bardzo słabo się spisywała :(.
Czesanie
Niezmiennie: dziczek, dziczek, dziczek :).
Wcieranie
Wstyd i hańba = wcierania brak :<.
Zabezpieczanie
Starałam się (!) regularnie zabezpieczać końcówki silikonowym serum wzmacniającym A+E L'Biotica.
Suplementacja
Siemię lniane x100 ;) (choć bywały dni, w których regularność kulała ;))
W ramach małego przypomnienia:
Problemy, z jakimi moje włosy borykały się w lipcu i sierpniu:
- podrażniony skalp
- przesuszenie
- brak objętości, czyli tzw.,,przyklap''
- odwieczne kołtuny
Moje włosy we wrześniu
We wrześniu przy pomocy szamponu Love2mix z efektem laminowania uporałam się z podrażnioną, swędzącą skórą głowy. Organiczne szampony zapewniały moim włosom miękkość. Jak to w życiu włosomaniaczki bywa, nie mogło zabraknąć Bad Hair Days - głównie za sprawą dwufazowej odżywki Biovax oraz oleju rycynowego, który pomimo podwójnego zmywania uczepił się moich włosów jak rzep psiego ogona, dzięki czemu wyglądałam jakbym dopiero co wyszła z pierwszego tłoczenia hahaha :D. Skłonność do plątania została ograniczona do minimum. Pomimo dobrze dobranej pielęgnacji, moje końcówki błagają o podcięcie, a nożyczek wciąż brak :<.
A jak się miewają Wasze włosiska?:-)
Ściskam :),
wulkan_energii
34 komentarze
moje też strasznie kiedyś błagały i jak się już przemogłam i kupiłam nożyczki, tak w ogóle nie ma z tym żadnego problemu, obcinam kiedy tylko znajdę rozdwojenie.bardzo wygodny sposób:))
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam pseudofryzjerskie nożyczki w Rossmannie, a teraz służą do cięcia papieru ;p. Aktualnie zbieram kaskę na takie z prawdziwego zdarzenia ;). Super, że panujesz nad rozdwajającymi się włosami ;).
Usuńciekawi mnie ten szampon Love2mix :D
OdpowiedzUsuńZ całego serca polecam ! :) Czyni cuda :).
Usuńzaciekawiłaś mnie tym szamponem, muszę też go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCzuję w kościach, że będziesz nim zachwycona :D.
Usuńszczotka wpadła mi w oko :)
OdpowiedzUsuńJa po zapoznaniu się z dziczkiem nie jestem w stanie korzystać ze zwykłych szczotek ;). Jest on duuużo delikatniejszy od tych włosowych szarpaczy ;).
Usuńale tu się zmieniło, jest ślicznie
OdpowiedzUsuńja również od niedawna używam szczotki z dzika
Dziękuję :). Mam nadzieję, że dziczek będzie początkiem lepszego etapu włosomaniactwa :).
Usuńszamponu z efektem laminowania również używam i bardzo się polubiliśmy:) sprawie sobie chyba też odżywkę, bo słyszałam że również jest świetna:)
OdpowiedzUsuńWczoraj zamówiłam maskę z tej samej serii :). Mam nadzieję, że laminujący duet zdziała cuda :).
UsuńLubię to serum z Biovaxu :-)
OdpowiedzUsuńJa nie do końca jestem przekonana co do poziomu ochrony, jaką mi gwarantuje. Będę mu się bliżej przyglądać jak tylko obetnę rozdwojone końcówki ;).
UsuńJak na razie po wielkim jak dla mnie cięciu (10cm) staram się nie dopuścić do rozdwojonych końcówek. Po miesiącu walki jeszcze ich nie mam. Jestem z siebie dumna. Zazdroszczę Tobie długości ja mam teraz nieco za ramiona i troszkę mi krótko :P
OdpowiedzUsuńW 100% Cię rozumiem, jak się człowiek przyzwyczai do długich włosów, to później obcięte 10cm urasta do rangi 50cm ;p. Troszcz się o nie, a odwdzięczą Ci się sporym przyrostem :). Trzymam kciuki!:)
Usuńkusisz dziczkiem , powinnam się w niego zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńKuszę, kuszę, bo warto :). Odsyłam do swojej recenzji: http://kosmetycznastudnia.blogspot.com/2013/07/szczotka-z-naturalnego-wosia-dzika.html :).
UsuńAa kasztany smakują trochę podobnie do orzechów :) Polecam :D
OdpowiedzUsuńTego bym się nie spodziewała :D. Wobec tego muszę spróbować!:)
Usuńparę lat temu dostałam od kogoś z Włoch, tym razem mój tato przyniósł kilka z pracy od kolegi..myślałam, że również z zagranicy, okazało się, że facet ma drzewko na wsi, które rodzi takie kasztany haha, nigdy bym nie przypuszczała, że takie cuda również w PL :)
Usuńmiło widzieć że tak dbasz o włosy :) muszę wypróbować olej rycynowy bo jednak wiele dobrego o nim czytałam
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że przy częstym stosowaniu może wysuszać włosy ;). Ogólnie poleca się nakładanie go na skórę głowy :).
Usuńfajna szczotka:)
OdpowiedzUsuńA jak delikatnie obchodzi się z włosami :).
UsuńNie wiem czy bym znalazła wystarczająco dużo czasu i chęci na tak rozbudowaną pielęgnację.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom nie poświęcam dużo czasu na pielęgnację włosów ;). Jestem z tych zapracowanych ;p.
Usuńbardzo lubię ten szampon Equilibra, miałam maskę z efektem laminowania
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, Love2mix zdecydowanie wygrywa z Equilibrą ;).
Usuńbuuu ani jednego produktu nie znam, to moze czas na zmiany:)
OdpowiedzUsuńPo dłuższym namyśle stwierdzam, że mamy bardzo podobne włosy. Przyklap jest moim zawziętym wrogiem który nie chce dać za wygraną, poza tym kołtuny też mi się zdarzają. Na pewno po Twojej recenzji szamponu z Love2mix któryś z nich sobie zamówię :) ju mam to nawet zapisane :)
OdpowiedzUsuńmasz fajnego bloga:) będę zaglądać i przy okazji zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńStrasznie mam ochotę na produkty Love2mix, bo sporo dobrego czytałam :D
OdpowiedzUsuńEquillibrę też bym chciała wypróbować na swoich włosach.
Moje końcówki też by się przydało już podciąć...
Życzę dalszej wytrwałości w systematycznej pielęgnacji :) i oczywiście jak najlepszych wyników :D
Nie wiem jakim cudem nie widziałam wcześniej tej notki :/
OdpowiedzUsuńMi ten biovax do psikania też się kompletnie nie sprawdza, włosy jak druty i nie do rozczesania. :/
Dziczek ♥ Też używałam dziczka długi czas, potem przeszłam na TT, a teraz znowu back to dziczek, bo jest wygodniejszy :)
Dziękuję za każdy komentarz!:-)