Doświadczona grzybiarka pozna Pana
Daaamn. Wracam po ponad dwutygodniowym przymusowym odwyku od Was, a to wszystko za sprawą mojego centrum dowodzenia, które odmówiło posłuszeństwa. Na szczęście trafiło pod skrzydła światowej klasy lekarza ♥ i mam nadzieję, że jeszcze trochę mi posłuży. Nie myślcie sobie, że przerwa od bloga pozbawiła mnie ochoty na rozkminy. Jedną z nich jest poniższa:
Z miłością jest jak z grzybobraniem. Nigdy nie wiesz, czy pośród całej masy robaczywych grzybów trafi Ci się prawdziwek - facet z krwi i kości. Taki, który będzie dla Ciebie oparciem - fizycznym i psychicznym. Taki, któremu nieobce jest pojęcie monogamii. Taki, który zawsze będzie ciągnął Cię w górę, nigdy w dół. Czy to wygórowane wymagania? Niby nie, a jednak prawdziwków w lesie jak na lekarstwo. Zawsze więc można złapać maślaka, czyli kogoś, kogo najmniejsze słowo krytyki rozwala na drobne kawałki. Kogoś, kto ulatnia się, gdy tylko problemy pojawiają się na horyzoncie, więc zostajesz z nimi sama. Mimo wszystko, zawsze to lepszy partner od szatana - faceta pozornie podobnego do prawdziwka. W realu jest tak, że szatan hojnie karmi Cię kłamstwami, a pod podszewką 'szczerej miłości' skrywa obłudę. Jego toksyczna miłość prędzej czy później Cię zatruje.
Wnioski? Życie jak las - pełne niespodzianek, dlatego warto śladem doświadczonych grzybiarzy uzbroić się w cierpliwość i czekać na to, co dobre i znane. Cierpliwości, Kobiety, cierpliwości!
Ściskam :)
N.
12 komentarze
Fajne porównanie i faktycznie prawdziwe!
OdpowiedzUsuńDlatego samych prawdziwków nam wszystkim życzę! :D
UsuńŚwięta prawda to co napisałaś. A prawdziwków mało... uzbrajam się w cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńPrawidłowo! :D
UsuńCałkowita racja :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się zgadzamy B-).
Usuńmoge tylko potwierdzic:)
OdpowiedzUsuńCholercia, ile tu doświadczonych grzybiarek się zebrało :D.
UsuńAle to wszystko ładnie ujęłaś ! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :).
UsuńZgadzam się z Twoim porównaniem :) Faktycznie tak jest. Trzeba po prostu zagryźć zębiska i uzbroić się w cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńEh, są jeszcze muchomory! A te niestety najbardziej rzucają się w oczy ;)
OdpowiedzUsuńYou made my day :)
Dziękuję za każdy komentarz!:-)